Belgia: Czekoladowe pyszności

Dzień 8, 03.05.2014 – HOBOKEN – ANTWERPIA – HOBOKEN

Belgia słynie z czekolady. I piwa. Mnie belgijskie piwo kojarzy się głównie z lambikami – wszelkimi piwami owocowymi, których wybór jest tam przeogromny. Na pewno nie jest to kraj dla tych, którzy czekoladę/ piwo lubią, ale podjęli noworoczne postanowienie ograniczania słodyczy itp. Czekolada, praliny i piwo będą na Was spoglądać proszącym wzrokiem z każdej witryny sklepowej, którą tylko będziecie mijać… Przynajmniej na mnie spoglądały. Wszelkie postanowienia prysły, dotychczasowe sukcesy przestały się zupełnie liczyć przy którymś z kolei sklepie z pralinkami. Ostatecznie – pomimo walki – poddałam się w The Chocolate Line w Antwerpii – ceny mają wysokie, ale jak tu nie spróbować tak oryginalnych smaków pralinek jak bekon, smażona cebulka czy coca-cola? Przyznam, że każdy był ciekawy, chociaż z tego zestawu najsmaczniejsza była cebulka (faktycznie w czekoladce można było wyczuć kawałki prażonej cebuli). Można kupić również pralinki o smaku konopi – w Belgii konopie są popularnym dodatkiem, może nie tak jak w Holandii, ale jednak.

IS_8 dzień (145)Ale od początku. Udało mi się wyszukać ciekawy nocleg w apartamencie jakieś 3km od centrum Antwerpii. Właścicielka mieszkania bardzo miło nas przywitała, udzieliła wszelkich niezbędnych informacji, ponadto zaproponowała, że jeżeli nie chcemy korzystać z samochodu, to ona udostępni nam bilety na komunikację miejską – jako że w Antwerpii można wykupić karnet 10 biletów, obiecała nam udostępnienie całego karnetu, z informacją, że pieniądze oddamy jedynie za wykorzystane bilety. Po krótkim namyśle pozostaliśmy jednak przy samochodzie. Jak się okazało, bardzo blisko centrum Antwerpii można znaleźć kilka podziemnych parkingów (w Belgii tak samo jak i w Holandii nie ma problemu z parkowaniem w centrach miast). Początkowo parking przy kwaterze miał nas dodatkowo kosztować, ale właścicielka mieszkania oznajmiła, że dogadała się z właścicielem parkingu i możemy parkować w wyznaczonym miejscu bezpłatnie. Miła niespodzianka. Apartament był bardzo duży, z ogromnym tarasem i w pełni wyposażoną kuchnią. Czysto, cicho i przyjemnie. W bliskiej odległości jeden z popularnych dyskontów. Czego chcieć więcej?

Z rana wybraliśmy się na zwiedzanie Antwerpii. Głównymi atrakcjami miasta są: gotycka katedra Najświętszej Maryi Panny (Onze-Lieve-Vrouwekatedraal) z XIV-XVI wieku, kościół św. Pawła z XVI wieku, kościół Karola Boromeusza, Grote Markt – renesansowy ratusz i XVI-wieczne kamienice oraz rzeźba Brabo, o którym piszę poniżej, zamek Steen z XII w. usytuowany nad rzeką Skaldą, Muzeum Rubensa, Zoo (założone w 1843 roku), dworzec kolejowy Antwerpia Centralna zaprojektowany przez Louisa Delanceserie i zbudowany w 1905r.

Najważniejszym miejscem w Antwerpii jest Rynek Główny (Grote Markt). Znajdują się tu wszystkie najciekawsze zabytki miasta, można przy nim zobaczyć tradycyjne wąskie kamieniczki z wysokimi dachami. W centralnym punkcie placu tradycyjnie znajduje się ratusz (Studhuis) zbudowany w XVI wieku z inicjatywy architekta Cornelisa Florisa.

IS_8 dzień (24)IS_8 dzień (47)IS_8 dzień (53)IS_8 dzień (91)W tle rynku widać jedną z najwyższych na świecie katedrę Najświętszej Marii Panny. Niestety z bliska nie ma możliwości przyjrzenia się jej, ponieważ została dość szczelnie obudowana kamienicami. Dodatkowo wrażenie psują sprzedawcy różnego rodzaju tandetnych pamiątek (np. figurek ogrodowych), którzy rozkładają swoje stoiska przy bocznych nieużywanych na co dzień drzwiach.

IS_8 dzień (2)IS_8 dzień (7)IS_8 dzień (10)IS_8 dzień (22)Nad samą rzeką można podziwiać XII-wieczny zamek Steen, w którym dziś mieści się Muzeum Morskie. Forteca Steen (nazwa znaczy „z kamienia”) powstała w latach 1200-1225,  jest najstarszym budynkiem w mieście. Obecny wygląd znacznie odbiega od tego pierwotnego. Zamek był wielokrotnie przebudowywany i miał różne zastosowania, był używany m.in. jako więzienie, w którym popularnymi karami było obcinanie rąk, głowy, ćwiartowanie i przypalanie więźniów. Przetrzymywani więźniowe byli traktowani różnie, w zależności od statusu majątkowego. Bogaci byli umieszczani w prawym skrzydle i mogli liczyć na nieco lepsze warunki, biedni zaś trafiali do lewego skrzydła, w którym wielu z nich umierało z głodu i wycieńczenia. Obok zamku  od 1952 roku znajduje się muzeum morskie, można w nim obejrzeć prawdziwe stare barki.

IS_8 dzień (80)IS_8 dzień (85)Jak Belgia, to obowiązkowo frytki. Z majonezem oczywiście. W końcu trzeba przecież dbać o linię.

IS_8 dzień (60)W mieście znajduje się mnóstwo sklepów z piwami i czekoladkami. Warto przejść się początkowo po kilku z nich i porównać ceny, ponieważ może się zdarzyć że znacząco przepłacimy za zakupy. Pralinki przybierają najróżniejsze formy, od zwykłych po fantazyjne, np. chrabąszcze, pantofle, butelki od piwa… Jest w czym wybierać.

Nieprzypadkowo w ofercie sklepów z pralinkami zawsze znajdziemy czekoladki o kształcie ręki. Nazwa Antwerpia pochodzi od flamandzkiego „hand werpen”, co znaczy dosłownie „rzucanie ręką”. Wiąże się z tym legenda, zgodnie z którą nad rzeką Skaldą miał mieszkać niegdyś olbrzym, który pobierał opłaty od każdego statku chcącego wpłynąć do portu. Kiedy odmawiano uiszczenia opłaty, olbrzym ucinał „winowajcy” za karę prawą rękę. Znalazł się jednak dzielny człowiek o imieniu Brabo, który ukarał olbrzyma w ten sam sposób. Odciął mu prawą dłoń i wyrzucił ją do rzeki. I dlatego czekoladki w kształcie dłoni są w Antwerpii tak popularne. Jednak najbardziej tradycyjnym i najczęściej spotykanym w Belgii jest kształt muszelek wypełnionych nugatowym nadzieniem. I tu dobra informacja – przepyszne belgijskie czekoladki – muszelki możemy dostać w każdym Lidlu w Polsce :) Co prawda producent nazywa się inaczej, niż ten znany mi z Belgii, ale smak jest praktycznie ten sam.

IS_8 dzień (94)

Skoro już ponownie mowa jest o czekoladzie, można wybrać się do wspomnianego przeze mnie wcześniej sklepu The Chocolate Line. Poza zakupami, będziemy mieli okazję przyjrzeć się jak powstają czekoladki, ponieważ część sklepu została wydzielona na pokazową produkcję pralin oraz małe muzeum z figurkami z czekolady. Jest drogo, ale pysznie.

IS_8 dzień (126)IS_8 dzień (134)IS_8 dzień (138)Niespotykaną atrakcją jest budynek dworca kolejowego Antwerpen Centraal. W przewodnikach opisywany jest jako najpiękniejszy dworzec w całej Europie i wydaje mi się, że nie ma w tym ani krzty przesady. Stacja ta nazywana jest często Kolejową Katedrą, co wydaje się być bardzo trafną nazwą.

IS_8 dzień (108)IS_8 dzień (119)W Antwerpii mieszkał Peter Paul Rubens, flamandzki malarz, o którym prawdopodobnie słyszał każdy – jeden z najwybitniejszych artystów epoki baroku. W jego domu zorganizowane zostało muzeum poświęcone twórczości Rubensa. Urodził się co prawda w Niemczech, ale w wieku lat dziesięciu stracił ojca i wówczas przeniósł się wraz z matką i rodzeństwem do jej rodzinnego miasta, czyli do Antwerpii. Tutaj tworzył do śmierci, czyli do 1640r. Dom Rubensa ukryty jest za szklanym, dość szpecącym pawilonem.

IS_8 dzień (143)IS_8 dzień (139)Z całego pobytu w Belgii najlepiej wspominać będę właśnie Antwerpię – za jej atrakcje, klimat i mimo turystów – spokój.

IS_8 dzień (87)

Cztery kroki do udanego urlopu: wyszukaj lot...
... zarezerwuj nocleg... Booking.com
... wypożycz samochód...
... zminimalizuj swoją odpowiedzialność w razie uszkodzenia auta i ciesz się wyjazdem!

Powiązane teksty

Komentarze do: “Belgia: Czekoladowe pyszności”

  1. Ach te czekoladki.. już się nie mogę doczekać tych wszystkich ekstremalnych smaków, o których piszesz :)

  2. No widzisz, a ja teraz mieszkam w Belgii i te wszystkie czekoladki patrzą na mnie każdego dnia! Nie jest łatwo :) Antwerpia bardzo mi się podobała, byłam w tym samym sklepie z czekoladkami, który opisujesz. Bardzo fajny klimat, ładne kamienice, zamek jak z bajki, no i genialny dworzec. Do frytek z majonezem nie przekonam się chyba nigdy.
    W Belgii polecam bardzo Gandawę, Brugia też urocza, ale zadeptywana przez turystów.
    Życzę dalszych inspirujących podróży, dalszych i bliższych!
    Pozdrawiam!
    Agnieszka
    http://www.musmozolu.com

  3. Monika

    Dalej było Atomium, belgijskie piwa, wieża Eiffla i zielony urok Luksemburga ;) Tutaj jest relacja z całego wyjazdu: https://podrozowisko.pl/category/belgia/benelux-plus-paryz/

Skomentuj