Kreta: Minojskie pałace


Minojskie pałace są jedną z największych atrakcji Krety. Ruiny w Knossos czy Festos są warte uwagi. Jednak niedaleko tego drugiego miejsca znajdują się pozostałości minojskiego pałacu zwanego willą – Agia Triada. Czy warto tam zajrzeć? 

Dzień 4, 02.07.2016 cz. 2/3

Z Aptery wróciliśmy na chwilę do Rethymnonu. Po zobaczeniu tego miasta pierwszego dnia pobytu na wyspie czułam pewien niedosyt. Poza tym koniecznie musiałam kupić jakąś chustkę okrywającą ramiona, ponieważ słońce tego dnia niemiłosiernie przygrzewało, a skóra była już wystarczająco przypieczona. Rethymno było pierwszym większym mijanym przez nas miastem, więc wszystko doskonale się składało. Mogliśmy zobaczyć to, czego nie widzieliśmy wcześniej przy okazji zakupów. Szybko znaleźliśmy to, co najbardziej mnie interesowało i po zakupach pospacerowaliśmy jeszcze chwilę wąskimi uliczkami starego miasta. I tak trafiliśmy na lodgę oraz zabytkową fontannę. Fontanna była dosłownie oblężona przez turystów. Każdy chciał zrobić sobie na jej tle zdjęcie. Cudem udało mi się uchwycić ją bez zbędnych osób.

Trafiliśmy również do portu, nad którym góruje kamienna latarnia morska. Nie mieliśmy jednak byt dużo czasu, więc zapłaciliśmy za parking (jeżeli pamięć mnie nie myli godzina postoju w samym centrum, tuż obok tych uroczych wąskich uliczek kosztowała nas już jakieś mniej urocze 2,5 euro) i udaliśmy się w dalszą drogę. Jadąc wśród malowniczych widoków na wypaloną już nieco słońcem wyspę dotarliśmy do kompleksu archeologicznego Agia Triada położonego niecałe 4 km na zachód od pozostałości minojskiego pałacu w Festos.

Gdy tylko dotarliśmy na miejsce szybko pożałowałam otworzenia drzwi samochodu. Zapomnieliśmy o wcześniejszym wyłączeniu klimatyzacji, dlatego uderzyło nas od razu niesamowite gorąco. Szkoda było jednak odpuścić sobie zwiedzanie, dlatego owinęłam się w zakupioną wcześniej chustę i zeszliśmy po schodach prowadzących z parkingu do odkryć. Temperatura wynosząca 37 stopni i gorący wiatr nie ułatwiały poruszania się. A musieliśmy jeszcze wrócić do auta pod górę.

Na dole, w cieniu sosen ukryta jest budka biletowa. Wstęp do wykopalisk Agia Triada kosztuje 4 euro. Niby cena niezbyt wysoka, ale warto zastanowić się, czy naprawdę chce się zobaczyć to miejsce. Może jestem ignorantką, ale moim zdaniem zobaczenie fundamentów budynków, które nie do końca pozwalają na wyobrażenie sobie tego miejsca, nie zrobiło na nas jakiegoś specjalnego wrażenia. Trochę kamieni, schodów, starych naczyń, kościółek z freskami – to wszystko, co zobaczycie na miejscu.

kreta-2016-dzien-4-agia-triada-35

A czym w ogóle jest cały ten kompleks? Jest to teren miasta, w którym w latach świetności znajdował się mały minojski pałac zwany królewską willą. Odnaleziono tam również groby. Kompleks swą nazwę zawdzięcza położonej niedaleko wiosce, która jednak w 1897 roku w wyniku najazdu Turków została zniszczona. Odkryte pozostałości zabudowań świadczą o tym, że osada zamieszkana była już 3000 lat przed naszą erą. Wspomniana już wcześniej willa zbudowana została ok. 1600 roku p.n.e. Zniszczeniu uległa trzy wieki później.

Upał jednak nie dał się nam nacieszyć w pełni zwiedzaniem. Dobrze chociaż, że samochód schowany był w cieniu. Dość szybko obeszliśmy wykopaliska. Tuż za nami podążała jakaś inna para, która w równie ekspresowym tempie rozpoczęła swoją wspinaczkę z powrotem na parking. Znudzony Grek siedzący w budce biletowej nawet na nas nie spojrzał. Ciekawe, czy miejsce to cieszy się większym zainteresowaniem w innych porach dnia.

Po drobnych problemach z odnalezieniem drogi, dotarliśmy w końcu do Festos (zwanego również Fajstos) – starożytnego ośrodka handlu i rzemieślnictwa. kreta-2016-dzien-4-festos-39

Festos zamieszkałe było podobnie jak tereny Agia Triada już 3000 lat p.n.e. Obecnie w miejscu tym podziwiać można pozostałości jednego z pałaców. Pierwszy pałac wybudowano tam między 2000 a 1900 rokiem p.n.e. Uległ on zniszczeniu, ale postanowiono odbudować go w jeszcze większej i piękniejszej formie. Niestety ten pałac też został zniszczony w wyniku trzęsienia ziemi. Odkryto, że pałac obejmował ogromny teren równy ponad 8 tys. m2. Zachowane klatki schodowe świadczą o tym, że musiał mieć wyższe piętra. Dużo niestety do naszych czasów się nie ostało. Najłatwiej rozpoznać wielki dziedziniec, wokół którego powstała budowla.

W całym tym miejscu najbardziej okazały był jednak… widok, który roztaczał się ze zbocza wzgórza z położonymi na nim ruinami. Widać było całą okolicę jak na dłoni. Pola, gaje oliwne… Aż chciałoby się móc sobie wyobrazić, jakie widoki mieli ówcześni mieszkańcy pałacu. Czy krajobraz znacznie różnił się od tego, co mogliśmy sami podziwiać? Tego chyba nigdy się nie dowiemy.

kreta-2016-dzien-4-festos-43 Z Agi Triady nie kojarzę żadnych słynnych odkryć, ale słyszałam niegdyś o glinianym dysku z Festos. Okrągła  tabliczka o średnicy 16 cm i grubości raptem 1,5 cm pokryta jest nierozszyfrowanym dotąd pismem linearnym typu B. Strona A dysku podzielona jest na 31 sekcji, natomiast strona B – na 30. W każdej z tych sekcji stemplem wybito różne znaki – naczynia, narzędzia, ludzie głowy i inne. Jedna z hipotez głosi, że układające się w spiralę obrazki mogły być zapisaną modlitwą. Dysk ten zobaczyć można obecnie w Muzeum Archeologicznym w Heraklionie.

Wstęp na teren dawnego minojskiego pałacu kosztuje trochę sporo – 8 euro od osoby dorosłej. Jeżeli nie jest się pasjonatem zwiedzania ruin i oglądania kamiennych murków, będących niegdyś fundamentami, to raczej szkoda zaprzątać sobie głowę jakimś dłuższym zwiedzaniem. Jeżeli będąc na Krecie macie ochotę zobaczyć tylko jeden pałac, ten akurat można sobie podarować. Nam jednak szkoda było nie zobaczyć tego słynnego miejsca i w sumie nie żałujemy spędzonego tam czasu.

Prażące południowe słońce nie dawało wytchnienia. Plusem było to, że na zwiedzanie poza nami zdecydowało się naprawdę mało osób, ale oglądanie ruin na zboczu wystawionym na działanie promieni jak na patelni, przyjemne nie było. Mimo powolnego tempa było to wręcz wyczerpujące. Z tego względu z ulgą wróciliśmy powoli człapiąc do samochodu. Kolejnym przystankiem miała być plaża, nad którą górują niezwykłe wapienne skały. Niezwykłe z tego względu, że wydrążono w nich liczne jaskinie. Sama plaża miała być równie interesująca. Musieliśmy przekonać się o tym na własnej skórze (dosłownie!).

Cztery kroki do udanego urlopu: wyszukaj lot...
... zarezerwuj nocleg... Booking.com
... wypożycz samochód...
... zminimalizuj swoją odpowiedzialność w razie uszkodzenia auta i ciesz się wyjazdem!

Powiązane teksty

Skomentuj