Niemcy: Poczdam w jeden dzień (część I)

Jak można podsumować ten dzień? Berlin jest ok, ale to Poczdam wymiata! Czy da się zobaczyć Poczdam w jeden dzień? I na czym skupić uwagę? Zapraszam do pierwszej części wpisu dotyczącej zwiedzania tego malowniczego miasteczka. Część drugą natomiast znajdziecie tutaj.

Dzień 2: 1 maja 2016 cz. 1/3

Drugiego dnia wyprawy do Berlina z samego rana udaliśmy się na pobliski dworzec Charlottenburg. W planach mieliśmy Poczdam – czy warto było w ogóle rozważać opcję zwiedzenia Poczdamu w jeden dzień? Oczywiście! Linią S7 standardowo dojechać można na główny dworzec kolejowy tego miasta, ale jednak takie proste to nie było. Okazało się, że S-bahn dojeżdża tylko do stacji Wannsee. Niby coś się wyświetlało na wyświetlaczu na peronie, ale napis był tylko po niemiecku, więc nie wiedzieliśmy, co później. Postanowiliśmy jednak jechać. Dopytałam jakiegoś chłopaka, czy dostaniemy się tą linią do Poczdamu, ale nie mówił za bardzo po angielsku. Udało się mi tylko tyle ustalić, że po prostu będziemy musieli się na tej stacji Wannsee przesiąść. W co i jak? Miało okazać się na miejscu.

Dojechaliśmy po kilkunastu minutach. Od razu przy wyjściu znajdowała się dość chaotyczna tablica informująca, że do 6 maja S-bahn między Wannsee a Poczdamem nie kursuje. Tyle udało się nam już wcześniej dowiedzieć… Na szczęście między stacjami miała kursować komunikacja zastępcza. I tak po chwili staliśmy na prowizorycznym przystanku oznaczonym jak zawsze literą H plus dodatkowo doklejoną S. Razem z nami stało kilka osób, więc raczej autobusu od kilku minut nie było. Nie wiedzieliśmy, jak często kursują, czy bezproblemowy powrót będzie możliwy (w końcu na wieczór mieliśmy wracać do Polski), ale wsiedliśmy i po kolejnych kilkunastu minutach wysadzono nas pod poczdamskim dworcem głównym. Od dworca do przystanku prowadziły naklejone na chodniku stopki informujące, że tędy należy przejść do komunikacji zastępczej. Świetny pomysł!

Na dworcu znajduje się przechowalnia bagażu. Jako że mieliśmy cały majdan ze sobą, postanowiliśmy z niej skorzystać. Przechowalnia jest samoobsługowa – pod schodami ukryte są różnych rozmiarów szafki, w których zostawia się swoje pakunki. Cena za 24 godz. to 4 euro w przypadku małych szafek oraz 6 euro gdy chce się zostawić np. większą walizkę. Miejsce to obserwują kamery. Z drugiej strony dworca dostępna jest toaleta za 0,50 euro. W hali znajduje się również informacja turystyczna, ale ze względu na 1 maja była zamknięta. Część informacji wywieszonych na drzwiach była po angielsku, ale chyba te najważniejsze zapisano po niemiecku… Gdy tak próbowaliśmy znaleźć jakąś informację, zaczepił nas przechodzący obok mężczyzna mówiąc, że dzisiaj IT jest zamknięte, ale na zewnątrz znajduje się stoisko i może tam się dowiemy czegoś interesującego. Faktycznie, na wprost drzwi po drugiej stronie dworca ustawiono maleńkie stoisko firmy organizującej wycieczki objazdowe po Poczdamie. Pracownik tejże firmy już po chwili opowiadał nam gdzie warto zajrzeć, jak wygląda i ile kosztuje taka wycieczka. Stwierdził, że jeżeli będziemy zainteresowani, to on serdecznie zaprasza i wręczył nam dwie ulotki z mapą, na której wyraźnie zaznaczono miejsca, które warto odwiedzić. Było tego sporo a my mieliśmy tylko kilka godzin… Szkoda było czasu na zastanawianie się. Ruszyliśmy od razu, ale na własną rękę.

Poczdam w jeden dzień: Kościół św. Mikołaja

Zwiedzić Poczdam w jeden dzień? Da się, ale trzeba być przygotowanym na intensywne tempo. Nie sądziłam, że to miasto ma tyle do zaoferowania, dlatego musieliśmy od razu narzucić tempo. Najpierw trafiliśmy pod kościół św. Mikołaja (Nikolai-Kirche). Chcieliśmy zajrzeć do środka, ale akurat odbywała się msza, więc nie zostaliśmy wpuszczeni.

Poczdam maj 2016 (1)

Na placu przed kościołem, frontem do drzwi świątyni, ustawiono liczne rzeźby wilkołaków – bestii o ciele człowieka, ale z głową, pazurami i wilczym ogonem. Początkowo zastanawiałam się, cóż takiego ma oznaczać ta sztuka.

Wilkołaki to dzieło brandenburskiego artysty Rainera Opolki. Cała seria figur poświęcona jest ofiarom wojen, nienawiści i przemocy. Początkowo wystawa pojawiła się w marcu w Dreźnie, jednak rzeźby mają objechać całe Niemcy. Następnym przystankiem był właśnie Poczdam i Berlin. Wataha wilkołaków symbolizować ma hejterów, podpalaczy, neonazistów, pegidystów (w Dreźnie wilki pojawiły się w miejscu, gdzie skrajnie prawicowa Pegida demonstrowała swoje poglądy przeciwko uchodźcom). Wystawa – według autora – pobudzać ma do dyskusji na temat rasizmu i przemocy. Sam artysta często pojawia się przy swoim dziele chętny do dyskusji na temat tolerancji, solidarności i otwarcia na świat. W Poczdamie chyba był, ale chętnych do dyskusji z rana brakowało.

Poczdam maj 2016 (2)

Poczdam w jeden dzień: Nauener Tor

Następnie klucząc po uliczkach dotarliśmy do Nauener Tor. To jedna z trzech bram miejskich, jaka się ostała. Wybudowano ją na przełomie 1754-55. Miejsce to zaliczane jest do pierwszych w Europie obiektów w stylu neogotyckim..

Akurat odbywała się pod nią jakaś demonstracja, więc chcąc uniknąć zamieszania, skręciliśmy w jakąś boczną uliczkę trafiając do…

Poczdam maj 2016 (3)

…zabytkowej Dzielnicy Holenderskiej (Holländisches Viertel).

Poczdam w jeden dzień: Holländisches Viertel – Dzielnica Holenderska

Zobaczyć można tam urocze zabytkowe domki, wille, galerie – poczułam się, jakbyśmy naprawdę przenieśli się do Holandii! Dzielnica ta powstała w pierwszej połowie XVIII w. dla rzemieślników sprowadzonych z Holandii przez cesarza. Budynków w dzielnicy zobaczyć można aż 134, więc warto poświęcić chwilę na pospacerowanie tamtejszymi uliczkami. Klimat Holandii można poczuć naprawdę blisko polskiej granicy.

Poczdam maj 2016 (4)

Nogi po poprzednim dniu zaczynały powoli boleć, ale szliśmy dalej. I tak dotarliśmy do położonego nad jeziorem Heiliger parku (Nowego Ogrodu), w którym zrobiliśmy sobie krótką przerwę. Wkoło ludzie spacerowali z psami i biegali, a my siedzieliśmy sobie na ławeczce i wygrzewaliśmy się w słońcu. Zaczynałam żałować, że nie wypożyczyliśmy rowerów. To dość popularny sposób na zwiedzanie Poczdamu.

Poczdam maj 2016 (5)

Poczdam w jeden dzień: Marmor-palais

W parku znajdują się dwa pałace – pierwszy z nich to była królewska letnia rezydencja Marmor-palais. Zupełnie mnie nie zachwycił. Wydał mi się wręcz mało ciekawy. A pusty dziedziniec przed nim aż prosił się o zasadzenie wokół fontanny kwiatów lub jakiś ozdobnych krzaków.

Poczdam maj 2016 (8)Drugi pałac położony niedaleko nosi nazwę Cecilienhof. Jest piękny!

Poczdam w jeden dzień: Cecilienhof

Ukończony został w 1917 roku i obecnie – wraz z innymi pałacami Poczdamu – jest zabytkiem wpisanym na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Zbudowano go dla Wilhelma Hohenzollerna i jego żony Cecylii. W dniach 17 lipca – 2 sierpnia 1945 odbyła się tam konferencja poczdamska, w której udział brali Józef Stalin, Harry Truman i Winston Churchill. W trakcie konferencji Truman wydał telefonicznie rozkaz zrzucenia na Hiroszimę bomby atomowej Little Boy.

W tej części Nowego Ogrodu było tłoczno. Wokół pałacu kręciła się cała masa polskich wycieczek. Bardzo żałuję, że nie weszliśmy do środka, ale już od zewnątrz pałac robił wrażenie. Sporą część zabytku zasłaniały rusztowania, ale mimo tego nie mogłam oderwać od niego oczu. Teren wokół budowli został pięknie zagospodarowany – równo przycięte trawniki przecięte zostały rabatami z tulipanami, narcyzami, żonkilami, bratkami i innymi wiosennymi kwiatami. Całość uzupełniały fikuśnie przycięte bukszpany. Nie dziwię się, że turyści wykazywali dużo większe zainteresowanie tym miejscem.

Poczdam maj 2016 (9)

Pomiędzy Cecilienhof a Marmor-palais stoi ciemna piramida. Niestety nasza mapa słowem o niej nie wspominała. Aż do powrotu zastanawiałam się, czemu mogła służyć tak niezwykła budowla w takim miejscu? Była to ponoć… lodówka, w której latem przechowywano artykuły żywnościowe. Zimą gromadzono w niej lód z pobliskiego jeziora.

Poczdam maj 2016 (13)

Poczdam w jeden dzień: Belweder

Poza Nowym Ogrodem, po drugiej stronie ulicy znajduje się wzgórze Pfingstberg na którego szczycie zobaczyć można Belweder. Belweder miał służyć jako pałac letni, ale z początkowego planu budowy zrealizowano jedynie jego część – fasadę i dwie wieże. Tak naprawdę budowa dwupiętrowego pałacu nigdy się nie rozpoczęła. Finanse, które poświęcone miały zostać na ten projekt, przesunięto na budowę Nowej Oranżerii. Gdy pojawiły się plany dokończenia budowy Belwederu, Fryderyk Wilhelm IV – pomysłodawca tego miejsca – zmarł. Plany zarzucono, więc dziś po wykupieniu biletu za kilka euro, obejrzeć można jedynie powstały fragment.

W czasach po drugiej wojnie światowej Belweder został całkowicie zamknięty. W 2005 roku dzięki darowiznom został przywrócony do stanu świetności.

Poczdam maj 2016 (14) Z parku udaliśmy się w dalszą drogę w kierunku dość oryginalnej atrakcji Poczdamu – części zwanej Alexandrowką. Gdy byliśmy już blisko, rzuciliśmy okiem na mapę, w którą uliczkę powinniśmy skręcić. Zatrzymała się przy nas młoda Niemka z pytaniem, czy nie potrzebujemy pomocy. Na hasło Alexandrowka zaraz pokierowała nas we właściwą stronę.

Poczdam w jeden dzień: Alexandrowka

Alexandrowka to dawna kolonia rosyjska – Rusische Kolonie. Na niewielkim obszarze zobaczyć można 12 gospodarstw z zabytkowymi, drewnianymi domami wybudowanymi w stylu carskiej Rosji na początku XIX wieku. Jest to obecnie zabytek wpisany na listę UNESCO.

Poczdam maj 2016 (16)

Skąd w ogóle wzięło się takie miejsce na mapie Niemiec? Osiedle powstało dla ostatnich śpiewaków dawnego rosyjskiego żołnierskiego chóru. W czasie wojen prowadzonych przez Napoleona, Francuzi wraz z wojskami pruskimi ruszyli na Rosję. Pojmano wtedy około 1000 rosyjskich żołnierzy, z których 62 założyło swój chór w Poczdamie. Jak to jednak przewrotnie bywa, Prusy sprzymierzyły się później z Rosją, a Fryderyk Wilhelm trzeci – cesarz – postanowił wybudować pozostałym żołnierzom kolonię. Do dzisiaj niektóre budynki zamieszkałe są przez potomków tych żołnierzy. W jednym domu spróbować można blinów i innych pyszności rosyjskiej kuchni.

Misterne zdobienia poszczególnych budynków naprawdę zasługują na uwagę! Mimo że był weekend i przyjechało do tego miejsca kilka wycieczek, było cicho i przyjemnie. Zupełnie traciło się świadomość, że jest się właśnie w centrum niemieckiego miasta.

Poczdam maj 2016 (19)

Moje nogi miały chwilowo dość, więc jak tylko dotarliśmy do tej niezwykłej części Poczdamu, rozsiedliśmy się na ławce i łapaliśmy wiosenne słońce. Było cudownie ciepło, chciało się tak siedzieć i siedzieć. Czekało na nas jednak kilka innych miejsc, więc po chwili trzeba było się zbierać.

To by było na tyle, jeśli chodzi o pierwszą część wpisu dotyczącego jednego dnia w Poczdamie. Zapraszam do drugiej części! Link tutaj.

Cztery kroki do udanego urlopu: wyszukaj lot...
... zarezerwuj nocleg... Booking.com
... wypożycz samochód...
... zminimalizuj swoją odpowiedzialność w razie uszkodzenia auta i ciesz się wyjazdem!

Powiązane teksty

Komentarze do: “Niemcy: Poczdam w jeden dzień (część I)”

  1. Poczdam fajnie brzmi :) Nie wiedziałem ze jest tam tak piekna architektura.

  2. My właśnie planujemy Poczdam za trzy tygodnie :) Serdeczne dzięki za wpis.

    1. Miasto z mnóstwem atrakcji, polecam! W przygotowaniu jest już druga część :)

Skomentuj