Jarmark Bożonarodzeniowy w Gdańsku

Jako że trudno usiedzieć mi w jednym miejscu (szczególnie teraz, gdy wkoło odbywa się tak wiele imprez przedświątecznych), w czwartek (11.12) wybyliśmy na kolejny Jarmark Bożonarodzeniowy. Po Wrocławiu przyszła kolej na Gdańsk. Po raz kolejny wykorzystaliśmy tanie loty Ryanair z lotniska w Modlinie (38zł w dwie strony).

Jeszcze w środę wieczorem obawiałam się, że z planów nic nie wyjdzie – warszawskie lotniska zostały sparaliżowane przez mgłę. Następnego dnia udało się nam jednak oderwać od ziemi. W Gdańsku wylądowaliśmy punktualnie, jednak ze względu na silny wiatr lądowanie nie należało do najprzyjemniejszych. Solidnie nami bujało… Wiało porządnie, bo nadchodził zapowiadany orkan Aleksandra.

Z lotniska Lecha Wałęsy najłatwiej dostać się do miasta autobusem linii 110 lub 210 kursującym co 30 min. Wychodząc z hali przylotów (stary terminal) na przystanek należy kierować się w lewo, w kierunku nowego terminala odlotów. Przystanek po prawej – mimo że fizycznie istnieje – został skasowany. Trasa do Dworca Głównego zajmuje jakieś 35 min. W związku z tym, że do centrum dotarliśmy na jakąś 10:00, a gdański jarmark czynny był dopiero od godz. 11:00, postanowiliśmy wybrać się na plażę. Nie sądziłam, że jeszcze w tym roku uda mi się zobaczyć morze. Tym bardziej nie brałam pod uwagę, że nad morzem będę w grudniu :)

Jarmark w Gdańsku (2)  fot. Molo w Gdańsku

Morze wyglądało pięknie, a na plaży było zupełnie pusto. Spotkaliśmy zaledwie kilka osób, które mimo zimowej aury wybrały się pobiegać lub pospacerować z psami brzegiem morza. Jedynym licznym towarzystwem były mewy, rybitwy, kaczki krzyżówki i hałaśliwe kaczki lodówki (serio, mamy w Polsce tak nazwany gatunek ;)) oraz kilka chętnych na podkarmienie łabędzi.
Mając trochę czasu, przeszliśmy z brzeźnieńskiej plaży na molo. Tam również nie było prawie nikogo, a barierki zasiedlone zostały przez rybitwy.

Jarmark w Gdańsku (3)fot. Rybitwy na molo

Jarmark w Gdańsku (4)fot. Rybitwy na molo

Jarmark w Gdańsku (1)fot. Kaczki lodówki w locie – gatunek zagrożony wyginięciem

Lekko zmarznięci wróciliśmy na przystanek i tramwajem linii nr 5 wróciliśmy z przesiadką na linię 2 do centrum. Tym razem wysiedliśmy na przystanku Brama Wyżynna, ponieważ ten przystanek znajduje się najbliżej Targu Węglowego, na którym tradycyjnie już odbywa się gdański jarmark. Patrząc na mapę mieliśmy wrażenie, że jarmarku trzeba będzie poszukać, ale okazało się, że wystarczy przejść podziemnym przejściem pod ulicą i oczom ukazywał się natychmiast taki widok:

Jarmark w Gdańsku (5)

Jarmark w Gdańsku (6)

Na jarmark wiodą dwie iluminowane bramy wejściowe. Jednej z bram towarzyszą wielkie iluminowane 3 metrowe bombki. Jako że jarmark przypomina niewielkie zimowe miasteczko, alejkom pomiędzy drewnianymi domkami nadano świąteczne nazwy. I tak możemy przejść się uliczkami Dzyń Dzyń, Anielską, Wigilijną, Pierwszej Gwiazdki, Śnieżnym Zapieckiem, Czekoladową, Cynamonową.
W porównaniu do wrocławskiego, gdański jarmark nie jest za duży. Po obu stronach całkiem sporego placu ustawiono drewniane domki, a na samym środku umieszczono wenecką karuzelę dla dzieci. Tuż obok znalazło się miejsce nazwane zacałowanym kręgiem z zawieszoną pośrodku gałązką jemioły.

Jarmark w Gdańsku (9)

Jarmark zamykał duży namiot, w którym kupić można było najróżniejsze rękodzieło.

Jarmark w Gdańsku (16)

Jarmark w Gdańsku (15)
Poza wspomnianym rękodziełem, na jarmarku można kupić m.in. ozdoby choinkowe, ale też różne przedmioty mające niewiele wspólnego ze świętami – czapki i inne ubrania, torby, obrusy, marokańskie kosmetyki (olej arganowy), różne jedzenie – m.in. litewskie wędliny, itd. itp. W jednym z domków można było kupić również różne pierniczkowe cuda.

Jarmark w Gdańsku (17)

Jarmark w Gdańsku (26)

Jarmark w Gdańsku (20)

Jarmark w Gdańsku (21)

Jarmark w Gdańsku (18)

Jarmark w Gdańsku (14)

Oczywiście można spróbować również grzańca i grzanego piwa. Muszę przyznać, że gdański grzaniec smakował mi bardziej od tego wrocławskiego, był też chyba mocniejszy. No i był tańszy – razem z pamiątkowym kubeczkiem kosztował 18zł (koszt pamiątkowego kubka w dwóch wersjach kolorystycznych do wyboru – czarnej i białej – 10zł). Pierwszy grzaniec zakupiony w budce był słabszy, jednak drugi, kupiony w domku w którym sprzedawano również jedzenie (bigos, szaszłyki), wyraźnie rozgrzał. Tak jak we Wrocławiu do kubeczka z grzańcem nic nie dodawano, tak w Gdańsku w kubku pływał plasterek pomarańczy i goździki, które dawały napojowi jeszcze więcej aromatu.

Jarmark w Gdańsku (10)

Jarmark w Gdańsku (11)fot. Gdański grzaniec w pamiątkowym kubku

Gdybyśmy polecieli dzień później, zobaczylibyśmy dwa żywe renifery towarzyszące Mikołajowi. Niestety planując wyjazd nie wiedziałam, że Kometek i Rudolf pojawią się na jarmarku jedynie między 12 a 14 grudnia. Za późno znalazłam stronę, na której opisany został dokładny plan imprez towarzyszących jarmarkowi.

Jarmark w Gdańsku (7)  Jarmark w Gdańsku (13)

Jarmark w Gdańsku (8)

Jarmark w Gdańsku (19)

Tuż za budkami ustawiona została wielka choinka ubrana w oryginalne ozdoby wykonane m.in. z plastikowych kubków do picia. Wszystkie zawieszone świecidełka wykonane zostały przez dzieci.

Jarmark w Gdańsku (22)

Po obejściu całego jarmarku ruszyliśmy na krótkie zwiedzanie Gdańska i poszukiwanie jakiejś rybki na obiad. Bo jak to tak – być nad morzem i ryby nie zjeść? Ale temat zwiedzania nadaje się na oddzielny wpis.
Na jarmark jeszcze wróciliśmy, gdy zaczęło się ściemniać. Delikatne oświetlenie dodało temu miejscu jeszcze więcej świątecznego uroku.

Jarmark w Gdańsku (23)

Jarmark w Gdańsku (24)

Jarmark w Gdańsku (25)

Jarmark w Gdańsku (27)

Jarmark w Gdańsku (28)

Jarmark w Gdańsku (29)

Jarmark w Gdańsku (30)

Jarmark w Gdańsku (32)

Jarmark w Gdańsku (33)

Jedną z atrakcji jest również lodowisko… bez lodu. Niewielki plac został wyłożony jakimiś specjalnymi śliskimi płytami, po których dzieciaki śmigały na wypożyczanych łyżwach. Ciekawy i na pewno tańszy pomysł na możliwość pojeżdżenia na łyżwach w momencie gdy utrzymanie prawdziwego lodu kosztowałoby na pewno spore pieniądze.

Jarmark w Gdańsku (31)

Gdański Jarmark Bożonarodzeniowy otwarty będzie do 23 grudnia, dlatego chętnych na odwiedzenie tej imprezy zapraszam na główną stronę jarmarku: Jarmark Bożonarodzeniowy w Gdańsku – strona oficjalna

Z odwiedzonych w tym roku jarmarków najbardziej podobał mi się ten we Wrocławiu, ale gdański niewiele od niego odstaje.

 

Cztery kroki do udanego urlopu: wyszukaj lot...
... zarezerwuj nocleg... Booking.com
... wypożycz samochód...
... zminimalizuj swoją odpowiedzialność w razie uszkodzenia auta i ciesz się wyjazdem!

Powiązane teksty

  1. Fajnie, że są ludzie, którzy lubią dzielić się na forum swoimi doświadczeniami. Wymiana myśli to w dzisiejszych czasach bardzo cenna umiejętność.

  2. Ja się w tym roku na poznański jarmark nie załapię, ale jak tak, to widzę że nie ma co żałować :) Szkoda mi tylko że nie zobaczę jarmarku w Krakowie

  3. Ja byłam w Poznaniu, ale szału tam nie było.

  4. to jeszcze do Wawy wypadałoby wpaść :P

    1. Monika

      A byliśmy, byliśmy :D Wracając z Modlina przejeżdżaliśmy akurat przez centrum i postanowiliśmy się na chwilę zatrzymać i na warszawskim jarmarku, tym pod Stadionem Narodowym. To temat na kolejny wpis ;)

Skomentuj