Pendolino, czyli o co tyle hałasu?

W związku z rozpoczęciem kursowania Pendolino wraz z dniem 14 grudnia bieżącego roku, we wszystkich mediach zrobiło się głośno o tym pociągu – poszczególne redakcje prześcigały się w relacjach, ciekawostkach lub wypominaniu kolejnych wpadek związanych z zakupem Pendolino.
Przy okazji ostatniej tegorocznej podróży slużbowej, miałam okazję osobiście sprawdzić, jaką to rewolucją na polskich torach jest ten pociąg. „Test” odbył się na trasie Warszawa – Kraków – Warszawa w dniach 16 i 19.12.2014. Podróż do Krakowa odbyłam w wagonie drugiej klasy, natomiast podróż powrotna miała miejsce w klasie pierwszej. Cena za bilety normalne wykupione kilka dni przed podróżą to odpowiednio 120 zł  i 195 zł.

Pendolino (3)

Podróż ta była bardzo miłą niespodzianką, ponieważ jak tylko ruszyła sprzedaż biletów, chciałam przejechać się jednym z pierwszych kursów. Niestety problemy z zakupem biletów przez internet skutecznie zniechęciły mnie do polowania na okazyjną cenę. O problemach związanych ze sprzedażą biletów było naprawdę głośno, dlatego początki Pendolino w Polsce nie zapowiadały się zbyt ciekawie.

Pendolino (1)

 

Podstawowe informacje

Na początek może wspomnę co nieco o podstawowych informacjach dotyczących pociągu ED250, bo tak nazywa się technicznie Pendolino. Teoretycznie może rozwijać prędkość do 250km/godz., jednak w naszych warunkach dopuszczalna jest prędkość wynosząca „jedynie” 200km/godz.

Pociąg ten składa się z 7 wagonów (numeracja od 10  do 16), które w przeciwieństwie do innych pociągów PKP są nierozłączalne. Wagon nr 12 przystosowany został do przewozu osób niepełnosprawnych – drzwi zewnętrze wyposażono w podnośniki, a wewnątrz wydzielono miejsca dla dwóch wózków inwalidzkich. W wagonie 12 znajduje się również WARS. Natomiast w wagonie 14 i 15 możliwy jest przewóz rowerów.

Łączna długość pociągu wynosi ok. 190m – oczekując na peronie w złym miejscu, po przyjeździe pociągu można spodziewać się dłuższego spaceru z bagażami. Na szczęście kolejność wagonów została zapowiedziana przez głośniki na peronie jeszcze przed przyjazdem pociągu. Szerokość podwozia Pendolino to 2,8m. Cały pociąg dysponuje 45 miejscami w klasie pierwszej oraz 357 miejscami w klasie drugiej (345 miejsc w wagonach bezprzedziałowych oraz 12 w trzech przedziałach czteroosobowych), co daje łącznie 402 miejsca siedzące. Pendolino można jechać jedynie mając wykupione miejsce siedzące. Jeżeli nie uda się kupić biletu w kasie lub przez internet, trzeba liczyć się z bardzo wysoką karą – konduktorzy nie sprzedają biletów, mogą jedynie naliczać opłatę w wysokości… uwaga… 650zł! Niestety zasada ta jest bardzo skrupulatnie przestrzegana, dlatego odradzam próby jazdy na gapę.

Jak tylko pierwszy raz zobaczyłam pociąg Pendolino na stacji Warszawa Zachodnia, od razu pomyślałam, że kolory w jakich został on pomalowany, nie są zbyt trafione. Srebrno- niebieskie Pendolino wygląda jak dla mnie zbyt przeciętnie. Później miałam okazję zobaczyć Pendolino jeszcze bliżej, gdy mijał się z moim pociągiem. Teraz, po ostatniej przejażdżce nim, zdania nie zmieniam – kolory z zewnątrz są po prostu za mdłe. Rozumiem, że  są pewnym nawiązaniem do kolorystyki np. lokomotyw pociągów IC, ale do pierwszego superszybkiego pociągu najzwyczajniej mi nie pasują. Aż prosi się o nieco ciemniejszy odcień tego niebieskiego. Wnętrze natomiast to już zupełnie inna bajka.

W trakcie jazdy kilkukrotnie podawana jest informacja o bezwzględnym zakazie palenia oraz o tym, w którym wagonie znajduje się WARS, w którym podawane są różne dania na ciepło – np. jajecznica z 3 jajek to koszt 12zł. Pewna nie jestem, ale wydaje mi się, że są to standardowe ceny z oferty kulinarnej wszystkich pociągów IC. Zamówiony posiłek może zostać dostarczony do zajmowanego przez nas miejsca. Ja akurat z usług WARSu nie skorzystałam, ale widziałam, że było kilku chętnych. W WARSie można również kupić piwo, które bez problemu może zostać spożyte w innym wagonie.

Menu WARS w Pendolino:

W momencie rozwinięcia przez pociąg maksymalnej dopuszczalnej obecnie prędkości 200km/godz. jesteśmy informowani o tym przez głośniki. Prędkości wewnątrz zupełnie się nie odczuwa. Przyznam, że po tym, jak poinformowani zostaliśmy, że jedziemy te 200km/godz., byłam odrobinę rozczarowana. Trudno ocenić tę prędkość wyglądając przez okno, czuć jedynie nieco większe przeciążenie. Jak szybko jedzie pociąg można zorientować się jedynie w momencie wymijania się z innym pociągiem Pendolino jadącym w drugą stronę.

Przez pociąg bardzo często przechodzi pracownik pilnujący porządku. Wszystkie śmieci mogą zostać wyrzucone do niewielkich koszy przy siedzeniach lub też do worka, z którym pracownik ten regularnie pojawia się w wagonach.

Siedzenia z możliwością rozłożenia są wygodne i jasno oznaczone. Dodatkowo sporym udogodnieniem dla osób niewidzących jest numeracja podana brajlem.

Jeśli chodzi o bagaże, to specjalne stelaże na walizki umieszczone zostały na początki i końcu każdej części pasażerskiej oraz w jej przedsionku. Jeśli jednak każdy z pasażerów wybierze się w podróż z dużą walizką, miejsca może zabraknąć.
Nad głowami jest szeroka półka, na której bez problemu zmieści się walizka- kabinówka.

Pendolino (6)

Pendolino (5)

 

Podróż na pokładzie drugiej klasy

Druga klasa charakteryzuje się tym, że wewnątrz bezprzedziałowego wagonu umieszczone zostały fotele w dwóch rzędach z każdej strony wąskiego przejścia. Pomiędzy siedzeniami znajduje się jeden wspólny podłokietnik oraz oryginalnie zaprojektowana lampka do czytania. Mi akurat trafiła się możliwość jechania przy rozkładanym stoliku na jednym z czterech miejsc rozmieszczonych wokół niego. Takie rozmieszczenie siedzeń to dobry pomysł dla podróżujących w grupie.

Pendolino (8)

Toaleta jest niewielka, ale czysta. Mam nadzieję, że standard ten zostanie zachowany na dłużej. Ciekawym rozwiązaniem są niewielkie punkciki, które po wciśnięciu wysuwają się tworząc haczyk do zawieszenia np. torebki.

Pendolino (4)

Niedługo po ruszeniu pociągu z przystanku Warszawa Zachodnia, informowani jesteśmy o darmowym poczęstunku w ramach biletu.  Szumnie nazwany poczęstunek to jednak nic innego jak kawa lub herbata lub woda lub sok. O ile dobrze pamiętam, w pociągach IC dostawało się jeszcze herbatnika. W drugiej klasie musimy zadowolić się jedynie napojem.

Przy siedzeniach znaleźć można gniazdka elektryczne, ale niestety obecnie nie ma możliwości skorzystania z pociągowego wi-fi, bo go po prostu nie ma. Podobno moduł wi-fi zostanie uruchomiony w ciągu kilku najbliższych miesięcy, ale na chwilę obecną bez własnego internetu nic się nie zdziała.

Pendolino (7)

Pendolino (9)  Pendolino (10)

 

Podróż na pokładzie pierwszej klasy

Jak już wspominałam, powrót odbył się na pokładzie klasy pierwszej, która mieści się w pierwszym lub ostatnim wagonie o nr 10. Bilet normalny na pierwszą klasę kosztuje bez promocji 195zł. Czy warto dopłacić dodatkowe 75 zł żeby odbyć podróż w tej klasie? Moją subiektywną odpowiedź na to pytanie znajdziecie niżej.

Wewnątrz jedynego wagonu klasy pierwszej od razu wyróżnia się sposób rozmieszczenia siedzeń. Zamontowane zostały w układzie 2+1, czyli po jednej stronie szerszego przejścia mamy tylko jedno siedzenie, natomiast po drugiej są dwa. Fotele są szersze i znajdują się nieco dalej od siebie niż ma to miejsce w klasie drugiej, co wpływa na jeszcze większą wygodę podróży. Również zagłówki są dużo wygodniejsze niż te w drugiej klasie. Każdy fotel wyposażony jest w prywatny podłokietnik. To tyle różnic jeśli chodzi o wnętrze wagonu. Toaleta jest identyczna jak w klasie drugiej i w wagonie jest tyle samo miejsca na bagaż.

Pendolino (11)

Pendolino (12)

Pendolino (16)

Pendolino (15)

Inną rzeczą odróżniającą klasę drugą od pierwszej jest poczęstunek. Tutaj mamy do wyboru kawę lub herbatę (czarną lub zieloną) oraz sok lub wodę. Dodatkowo każdy otrzymuje pralinkę Lindta i chusteczkę odświeżającą.

Pendolino (14)

Krótko mówiąc – jeśli ktoś nie potrzebuje dużo przestrzeni, dopłacenie 75 zł do ceny normalnego biletu na drugą klasę jest po prostu zbyteczne.

 

Krótkim słowem podsumowania

Jazda na pokładzie Pendolino to ogółem przyjemność. Podróż mija naprawdę szybko i niezależnie od wybranej klasy bardzo wygodnie. W wagonach jest bardzo cicho, nie słychać standardowego w innych pociągach stukotu na szynach.
Co mnie zaskoczyło? Punktualność. Pociąg odjechał z Warszawy idealnie o czasie, natomiast do Krakowa dotarł kilka minut przed czasem przewidzianym w rozkładzie. Z kolejami mam dość dużo do czynienia, dlatego przyznaję, że jestem pod wrażeniem. Podobnie w drugą stronę. Jednak jeśli miałabym skorzystać z usług PKP na pokładzie Pendolino w cenie 240zł za bilet w dwie strony w wagonie drugiej klasy, wybrałabym mimo wszystko dłuższą podróż na pokładzie jakiegoś dużo tańszego przewoźnika autobusowego.Normalna cena jest stanowczo za wysoka, szczególnie jeśli chodzi o pierwszą klasę. Doskonale było to widoczne po obłożeniu pociągu – wagon jedynki nie był zapełniony nawet w połowie.
Na pewno warto polować na promocje.

Podsumowując – Pendolino to bardzo ciekawa opcja na szybkie i wygodne podróże po kraju, ale jeśli nie zależy nam aż tak bardzo na krótkim czasie przejazdu, można znaleźć dużo tańszą i niewiele mniej wygodną opcję transportu.

Pendolino (17)

Cztery kroki do udanego urlopu: wyszukaj lot...
... zarezerwuj nocleg... Booking.com
... wypożycz samochód...
... zminimalizuj swoją odpowiedzialność w razie uszkodzenia auta i ciesz się wyjazdem!

Powiązane teksty

Komentarze do: “Pendolino, czyli o co tyle hałasu?”

  1. mateusz

    Podzielam opinie autora. Jeżeli chodzi o ceny, pojawiają się nowe promocje. Ja zaplanowałem wyjazd na majówkę z miesięcznym wyprzedzeniem i na tej samej trasie w obie strony zapłaciłem 98 złotych.

  2. Elżbieta S.

    Pendolino to taki pojedynczy Bombardier tylko z brzydszym przodem. Już wolę nasze poczciwe piętrowe Bombardiery w mazowieckich kolorach :)

Skomentuj