Sycylia: Selinunt, Cave di Cusa i… wieczór w gęsim towarzystwie

 Kolejny dzień zakończyliśmy z kieliszkiem sycylijskiej marsali w towarzystwie… gęsi. Żywej. Gdy w trakcie oprowadzania nas po domku przez gospodarza usłyszałam kilkukrotne gęganie, nie spodziewałam się jeszcze, że nie jest to dzwonek telefonu. Zanim jednak dojdę do tej historii, zabieram Cię do kolejnych starożytnych…

Czytaj dalej