Fotorelacja z Ejlatu (2017)

W Ejlacie mieliśmy okazję być już kilka lat wcześniej, w 2014 roku. Mieliśmy tam jednak tak niewiele czasu, że nie zobaczyliśmy chociażby pięknego Timna Paro i nie trafiliśmy do znanego już Czerwonego Kanionu. Wtedy o miejscu tym nie słyszeli nawet okoliczni mieszkańcy! Na moje urodziny jednak udało się nadrobić zaległości.

Relację z tej podróży przeczytasz tutaj: Ejlat na weekend.

Cztery kroki do udanego urlopu: wyszukaj lot...
... zarezerwuj nocleg... Booking.com
... wypożycz samochód...
... zminimalizuj swoją odpowiedzialność w razie uszkodzenia auta i ciesz się wyjazdem!

Powiązane teksty

Skomentuj