Kolejny dzień wyprawy początkowo miał zostać przeznaczony na plażowanie i odpoczynek, ale ze względu na przesunięcie zwiedzania plany zostały zmienione i wybraliśmy się do Salonik. Nie spodziewałam się szaleństwa, jeśli chodzi o ilość turystycznych atrakcji w tym mieście, ale na miejscu czekała mnie niespodzianka. Praktycznie cały dzień był wypełniony zwiedzaniem, ale mimo tego poczułam niedosyt. Dzień 6, 18.05.2015 Do miasta wybraliśmy się rano po leniwym śniadaniu na tarasie, w trakcie którego towarzyszyły nam dwa lokalne futrzaki łakomie zerkające na każdy kęs. Psy ewidentnie do kogoś należały, ale nie przeszkadzało im to w…
Czytaj dalej