Zapewne większość z osób odwiedzających tego bloga przywozi ze swoich mniejszych bądź większych podróży coś, co będzie przypominało dane miejsce. Ja do takich osób jak najbardziej należę, a szczególnie upodobałam sobie miejscowe rękodzieło. Z każdej wyprawy przywożę masę wspomnień, mnóstwo zdjęć ale także i trochę tak zwanych kurzołapek. Miło po powrocie spojrzeć na jakiś przedmiot przywracający wspomnienia pozwalające na chwilowe oderwanie od codzienności. Chyba powoli trzeba zacząć myśleć o dobudowaniu jakiegoś pamiątkowego – podróżniczego pokoju ;) Chcecie wiedzieć, co warto przywieźć ze Sri Lanki? Zapraszam!
Co można przywieźć na pamiątkę ze Sri Lanki? Wybór najróżniejszych wyrobów jest ogromny, jednak nie spodziewajcie się, że na każdym kroku będziecie mieć do wyboru pocztówki, magnesy, koszulki, kubki i temu podobne najczęściej spotykane w Europie rzeczy made in China (zwane także CHRL). Ubolewam nad brakiem pocztówek i magnesów. Tam najwięcej pamiątek zrobionych jest z drewna. Wszelkiej wielkości słonie, figurki Buddy, węże i inne zalewają wszystkie stragany oferujące turystom zakup miejscowego rękodzieła. Do tego dodam figurki rybaków z okolic Koggalle oraz drewniane kasetki o skomplikowanym mechanizmie zamknięcia oferowane najczęściej w okolicach Sigiriya i Dambulla.
Co warto przywieźć ze Sri Lanki? – Kurzołapki
Najcenniejsze są wyroby z bardzo twardego i wytrzymałego drewna hebanu. Popularny jest również mahoń i drewno sandałowe a także balsa – niesamowicie lekkie drewno służące do wytwarzania m.in. bardzo lekkich, tradycyjnych masek.

Będąc na wyspie można kupić właśnie te tradycyjne maski mające za zadanie chronić lub odstraszać demony. Centrum wytwarzania masek jest Ambalangoda na południowym zachodzie wyspy, jednak tę pamiątkę kupicie praktycznie na całej wyspie.

Ciekawostką będzie na pewno zwierzę wyrzeźbione w wysuszonej łupinie kokosa. Na wyspie można dostać taką pamiątkę w kształcie słonia lub małpy. Wypatrzony przeze mnie słoń ma wszelkie słoniowe detale, nawet ogonek :)

Na Sri Lance popularne jest również rzeźbienie w kamieniu- w trakcie zwiedzania pozostałości Polonnaruwy, od obnośnego sprzedawcy da się kupić np. kopię tamtejszego kamienia księżycowego.
Można dostać na wyspie bardzo tanie ubrania markowe, np. w jednym ze sklepów, w którym sprzedawano sari proponowano nam jakąś męską markową koszulkę w cenie 12 dolarów za sztukę. Podana cena mogła być jeszcze obniżona przez targowanie. Ubrania firm markowych nie są tam ponoć podrabiane, ponieważ Sri Lanka jest miejscem ich wytwarzania dla poszczególnych firm.
Skoro wspomniałam już o sari – może zainteresuje ono kobiety. Jest to tradycyjny ubiór kobiet na Cejlonie. Cały strój składa się najczęściej z króciutkiej bluzeczki odsłaniającej brzuch oraz długiego na ok, 6,5m kawałku jedwabiu lub innego materiału. Sari może zostać przyozdobione metodą batiku. Koszt sari waha się znacznie w zależności użytego materiału i jego zdobień oraz jakości wykończenia.
Kolejną rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę jest biżuteria z naturalnymi kamieniami szlachetnymi i pół szlachetnymi. Na Sri Lance nie wydobywa się diamentów, ale występują tam licznie szafiry, rubiny, ametysty, kamienie księżycowe i wiele innych. Najpewniej zaopatrywać się w takie zakupy w sklepach np. w Kandy, gdzie do każdego wyrobu otrzymamy certyfikat autentyczności. Ewentualnie zajrzyjcie do sklepów przy kopalniach. Nie warto kupować kamieni od ulicznych sprzedawców, bo istnieje bardzo duże ryzyko zakupu fałszywek. Kamienie można kupić surowe, nieobrobione ale też oszlifowane i oprawione według własnego upodobania w złoto lub srebro. Ja na oprawienie swojego kamienia księżycowego czekałam raptem 2 godz.
Dla lubiących narzuty i temu podobne wyroby, polecić mogę batik. Batik to metoda zdobienia polegająca na rysowaniu płynnym woskiem różnych wzorów na tkaninie. Gdy wosk wyschnie, materiał zanurzany jest w barwniku. Fragmenty pokryte woskiem nie zabarwiają się zachowując pierwotny kolor. Na Sri Lance można znaleźć naprawdę piękne batiki.
W Galle rozejrzyjcie się za tradycyjnymi dla tego regionu koronkami, natomiast w Pinnawali możecie zakupić pamiątki robione z odchodów słoni.
Co warto przywieźć ze Sri Lanki? – Artykuły spożywcze
Jak Cejlon, to oczywiście herbata. Są najróżniejsze herbaty – zielona, czarna, biała, srebrna, aromatyzowane i nie. Piliśmy herbatę z aromatem whiskey, wódki i trochę mniej oryginalnie różnych owoców. Ale najciekawsza była Virgin tea, herbata zbierana bez dotknięcia krzewów ludzką ręką. Krzewy nie mają żadnego kontaktu z ludzkim ciałem, ponieważ pot wydzielany przez człowieka negatywnie wpływa na smak herbaty.

Do kuchni (ale też do pielęgnacji urody) przyda się olej kokosowy, który najtaniej można kupić w zwykłych sklepach spożywczych.
Na wyspie znajdzie się również coś dla amatorów alkoholi. Lankijskie piwo – Lion – sprzedawane jest w puszkach i butelkach o objętości ok. 0,625l. Dla wielbicieli mocniejszych trunków polecam arak – alkohol uzyskiwany w wyniku destylacji kwiatów palmy kokosowej.

Ponadto warto przywieźć wszelkie przyprawy. Szczególnie gdy jest się w miejscu ich wytwarzania. Z Wyspy Cynamonowej przywieźliśmy wytwarzany tam właśnie bardzo aromatyczny cynamon w długich laskach i olejek cynamonowy.

Do tego kardamon, wanilia, szafran, chili, curry ( w wersji raw oraz roasted), tamarynd, pieprz i wiele innych. W sezonie warto rozejrzeć się również za kakao. Wanilię w niskich cenach kupicie na bazarach, w pozostałe przyprawy można bez problemu zaopatrywać się w spożywczakach.

Jeżeli słodzicie herbatę lub kawę, to może zainteresuje Was zakup wytwarzanego z palmy kokosowej cukru palmowego – kithul jaggery. Brązowa bryłka cukru zawijana jest w duże liście i pakowana w torebkę. Cukier ten bez problemu dostać można w tamtejszych sklepach spożywczych.

Jak widać, na Sri Lance można przepuścić na pamiątki niemałą fortunę. Jednak zachowując zdrowy rozsądek i umiejętnie się targując, z wyspy wyjedziemy z kilkoma dodatkowymi kilogramami bagażu w rozsądnej cenie.
Na co uważać przy zakupach? Jeżeli cena wydaje się zbyt niska, zakupy radzę odpuścić. Poza tym zakazany jest wywóz z wyspy produktów wykonanych z kości słoniowej lub koralowca. Dobrze również omijać sprzedawców muszli i wyrobów z nich wykonanych – nigdy nie wiadomo, czy gatunek skorupiaka nie jest pod ochroną.
To by było na tyle jeśli o pamiątki chodzi. Jeżeli szukać innych informacji praktycznych dotyczących Sri Lanki, zajrzyj koniecznie tutaj: Sri Lanka – informacje praktyczne.

Rocznik 86. Zarażona podróżniczym bakcylem od ponad 25 lat, raczej bez szans na wyleczenie. Lubiąca ciepełko miłośniczka Azji Południowo-Wschodniej oraz paradoksalnie… Islandii. W wolnej chwili zajmuje się swoimi pozostałymi pasjami jakimi są rośliny owadożerne oraz amatorsko fotografia.
Ja przywiozłam fantastyczną skórzaną torbę, jest bardzo duży wybór, dotychczas robi furorę. Poza tym kamienie szlachetne – szmaragdy na kolczyki. Oraz liście curry. To oprócz wymienionej herbaty i oleju. No i owoce jeszcze :)
no ale … kurzołapki zostają a … olej kokosowy przyprawy i cała reszta zostanie zjedzona …
ja przywiozłam masę przypraw i różne herbaty ale nie obyło się bez:
posągu Buddy, maski i słonika :)
Posągu Buddy niestety nie mamy, ale nadrobiłam to dwoma słoniami ;) Też miałaś problem z wyborem masek? Ja nie mogłam się zupełnie zdecydować, którą zabrać ze sobą :) Wszystkie były piękne!
Pomijając maskę, to ja przywożę ostatnio praktyczne (jadalne) rzeczy – olej kokosowy, przyprawy, herbaty. To nie zbiera kurzu na półkach :)
U mnie też się to powoli zmienia – niegdyś z wypraw mogłam przywieźć masę kurzołapek, obecnie bardziej skłaniam się ku lokalnym smakołykom. Jednak zawsze przywożę pocztówki, znaczki, jakiś mały magnes i coś, co jest bardzo charakterystyczne dla danego miejsca. Staram się ograniczać do jednej zajmującej miejsce na półce pamiątki z danej wyprawy, ale jak widać ze Sri Lanki było tego więcej ;)
Taaak olej kokosowy ze Sri Lanki jest najlepszy :) sama go przywiozlam tu ,ale udalo mi sie znalezc w Polsce tez :) firma Cocomi jest ze Sri Lanki ja kupilam go przez neta w sklepie eko http://www.zdrowysklad.pl polecam :)
Ja polecam kupić na Sri Lance olejek kokosowy; jako odżywka do włosów sprawdza się znakomicie, a co najważniejsze 100% kokosa. Poza tym w małych sklepikach można się zaopatrzyć w inne kosmetyki wytwarzane z naturalnych składników. Spodobały mi się też robione z drewna pudełeczka, które sprzedają przy Lwiej Skale i w Dambulli. Niestety nie kupiłam ani jednego; wada podróżowania tylko z bagażem podręcznym…
O właśnie… wiedziałam, że o czymś zapomniałam. Olejek kokosowy to podstawa! Do pielęgnacji idealny. A w sklepach można również kupić spożywczy olej kokosowy wysokiej jakości. Nam z formy płynnej po locie zmienił się w stałą :) My co prawda podróżowaliśmy z bagażami rejestrowanymi, ale też się na to pudełeczko nie skusiliśmy. A teraz żałuję, szczególnie że zakupu można było dokonać za śmiesznie niską cenę.
bardzo ciekawa maska :)
I magnes oczywiście:)
Zapomniałam o tym wspomnieć… oczywiście magnes, taki w kształcie rodzinki słoni, też przyjechał ;)
Na słonia z łupiny kokosa też zwóciłam uwagę – rewelacyny
Mnie zachwycił słoń z łupiny kokosa :)
Oczywiście chodziło mi o TRĄBĘ :)
Ja mam dużą trąbę ;)
Podobnież, szczęście przynoszą tylko słonie z trobą skierowaną ku górze. Czy to jest prawda, trudno powiedzieć?