Estonia: Skansen Rocca al Mare w Tallinnie

Nie raz wspominałam tu już, że lubię skanseny. Jeśli tylko w jakimś odwiedzanym przeze mnie miejscu jest taka atrakcja, nie ma innej możliwości – zawsze uwzględniam ją w planie zwiedzania. Nie inaczej było w Tallinie, w którym spędziłam dzień przy okazji podróży do krajów bałtyckich. Czy warto odwiedzić skansen Rocca al Mare zimą? Oczywiście! 

Dzień 2, 2.02.2020, część 1/2

Tallin budzi mnie deszczem bębniącym w szybę. W sumie po ulewnym dniu w Rydze i po prognozach pogody spodziewałam się tego. Nie mogłam spać przez ten deszcz. A może nie tylko przez niego? Sama już nie wiem. Z planów wczesnego zerwania się jednak nic nie wychodzi. Zbieram się w końcu i wychodzę przed budynek. Dzień zaczął się już na dobre.

Skansen Rocca al Mare

Z czystego lenistwa zamawiam przejazd Boltem – jako pierwszy cel na ten dzień obieram skansen  Rocca al Mare znajdujący się kilka kilometrów od centrum miasta. Jeśli jednak ktoś preferuje komunikację publiczną, tuż przy skansenie znajdują się przystanki autobusowe.

W jakieś 15-20 min. i za kilka euro docieram pod bramę skansenu. Jest niedziela, więc teoretycznie to dzień, w którym miejsca takie mogą być oblegane, ale trzeba pamiętać, że jest zima. Parking tuż przed niewielkim sklepikiem z pamiątkami będącym zarówno wejściem i kasą biletową świeci pustkami. Tuż przede mną bilety kupuje jakaś rodzina z dziećmi – spotkam tu tylko ich i kilkoro pracowników. I kilka saren!

Skansen położony jest malowniczo w środku sosnowego lasu. Zajmuje ogromny obszar obejmujący 72,22 ha. Przejście spod kas do położonego najdalej obiektu zajmuje żwawym krokiem ok. 20 minut, także samo to już powinno działać na wyobraźnię! Aktualnie na terenie muzeum znajdują się 74 doskonale zachowane budynki obrazujące życie Estończyków w XVIII-XIX w.

Muzeum zostało założone 22 maja 1957 r., Działalność rozpoczęło w tym samym roku 1 czerwca. W lipcu otrzymało działkę o powierzchni 66 ha w pobliżu Tallina, na wybrzeżu Zatoki Kopli, w okolicy letniej rezydencji Rocca al Mare, która została założona w XIX wieku. Muzeum zostało otwarte dla zwiedzających w sierpniu 1964 r.

Czasem organizowane są tu wydarzenia dodatkowe, jak np. warsztaty robienia świec z pszczelego wosku. Akurat dzisiaj ma się takowy odbyć, ale chyba chętnych zbyt wielu nie będzie. Płacę za wstęp i z otrzymaną od chłopaka w kasie mapką ruszam na podbój tego miejsca. Gdzieś po lewej stronie uciekają od drogi poprowadzonej środkiem dwie sarny. Za chwilę nad głową przelatuje mi jakiś ptak. Wiosną musi tu tętnić życie!

Pracownik skansenu był na tyle uprzejmy, że na przekazanej mapce pozaznaczał mi te chaty, które aktualnie są otwarte i do których bez problemu mogę zajrzeć (otwarte jest tylko kilka budynków). Ja jednak chętnie obejrzę sobie je wszystkie, chociażby od zewnątrz.

Nie raz pisałam już tu, że bardzo lubię takie miejsca. A położone w takiej scenerii – w szczególności! Skansen leży jak wspomniałam w lesie, tuż nad brzegiem bałtyckiej zatoki. Gdy dochodzę do końca, słyszę jak delikatne fale rozbijają się o skarpę, na której właśnie stoję. Tęskniłam za morzem. Dopiero teraz czuję, jak bardzo…

Przez chwilę wpatruję się w gładką toń łączącą się prawie niezauważanie przez mgłę z niebem. Gdzieś tam daleko majaczą portowe żurawie. Szkoda, że nie ma tu kawałka plaży, bo chętnie posiedziałabym tak po prostu łapiąc chwilę oddechu. Trzeba jednak ruszać dalej, bo skansen jest ogromny, budynków sporo, a ja mam bardzo ograniczony czas na stolicę Estonii. Już wiem, że jeszcze tu wrócę. O ile dzień na Rygę w zupełności mi wystarczy, odnośnie Tallinna poczuję spory niedosyt.

Idę od chaty do chaty zaglądając do tych, które zgodnie z informacją są otwarte. W każdej siedzi kobieta, która opiekuje się danym domostwem. Niestety panie nie mówią za bardzo po angielsku, ale i w sumie nie jest to niezbędne. Szczegółowe opisy znajdują się na domach.

W jednym z nich muszę zdjąć buty by móc wejść do głównej izby. A tuż obok znajduje się zagroda z kozami i królikami, które stały się właśnie największą atrakcją dla najmłodszych, których wraz z rodzicami spotkałam przy kasie. Nie wiem, ile czasu spędziłam w tym miejscu, ale jeśli chcę zobaczyć miasto, czas najwyższy się zbierać.

Skansen Rocca al Mare praktycznie:

  • godziny otwarcia latem: 23.04. – 28.09.
    • chaty, szkoła Kuie, sklep Lau 10:00 – 18:00
    • tawerna Kolu 11:00 – 20:00
    • teren muzeum i sklep z rękodziełem 10:00 – 20:00
  • godziny otwarcia zimą: 29.09. – 22.04.
    • chaty (Härjapea, Sepa, Setu, Peipus), szkoła Kuie, sklep Lau, teren muzeum i sklep z rękodziełem 10:00 – 17:00
    • tawerna Kolu 11:00 – 17:00
  • bilet wstępu: latem dorośli 10 EUR, bilet zniżkowy 7 EUR, bilet rodzinny 20 EUR; zimą dorośli 8 EUR, zniżkowy 6 EUR, rodzinny 16 EUR
  • w sklepiku przy wejściu można kupić pamiątki w postaci estońskiego rękodzieła.

Spodobał Ci się powyższy tekst? Polub go na Facebooku lub udostępnij, może komuś się przyda! Będzie mi również niezmiernie miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza. 

Cztery kroki do udanego urlopu: wyszukaj lot...
... zarezerwuj nocleg... Booking.com
... wypożycz samochód...
... zminimalizuj swoją odpowiedzialność w razie uszkodzenia auta i ciesz się wyjazdem!

Powiązane teksty

Skomentuj