Holandia: I amsterdam

Dzień 4, 29.04.2014 – WIJK AAN ZEE – AMSTERDAM – WIJK AAN ZEE

Z rana w Wijk aan Zee była tak gęsta mgła, że nie było widać drugiej strony ulicy. Mimo to postanowiliśmy podjechać nad morze. Gdy wychodziliśmy, zatrzymała nas właścicielka domu. Mimo że nie wykupiliśmy śniadania, otrzymaliśmy zestaw śniadaniowy do pokoju – pieczywo, wędliny, jakieś malutkie dżemy i masło. Pomimo naszych tłumaczeń, że przecież za śniadanie nie płaciliśmy i nie możemy tego przyjąć, krótko stwierdziła że chyba nie pozwolimy aby jedzenie się zmarnowało. I tyle mieliśmy do gadania :)

Plaża jest bardzo szeroka, utrzymana w czystości. Dla zbieraczy muszli będzie rajem na ziemi, ponieważ było ich tam pełno. Niestety na kąpiele było za zimno, więc po krótkim spacerze ruszyliśmy do Amsterdamu. Przejeżdżając przez Wijk aan Zee zauważyliśmy sporo polskich rejestracji.

IS_4 dzień (1)

W Amsterdamie planowaliśmy spędzić dwa dni. Pierwszy dzień postanowiliśmy poświęcić na ogólne rozeznanie się. Obowiązkowym punktem był oczywiście Bloemenmarkt – pływający na wodach kanału Singel targ kwiatowy, gdzie poczułam się jak małe dziecko w sklepie z zabawkami. Tulipany są moimi ulubionymi kwiatami, wiosna bez tulipanów to nie wiosna. Tak różnorodnych tulipanów nigdy i nigdzie nie widziałam. Za kilka euro można nabyć najróżniejsze cuda, najczęściej torebka 10 cebul kosztowała ok. 3 euro. Cebulki można kupić również na sztuki. Tulipany granatowe, czarne, papuzie, złożone, pojedyncze, postrzępione, miniaturowe i wysokie, w jednym lub w wielu kolorach jednocześnie… Tulipanowy zawrót głowy!  Na targu trzeba jednak uważać i ostrożnie wybierać torebki z cebulami. Wiele z nich pleśnieje, najbezpieczniej wybierać te najzdrowsze. Wbrew pozorom polecam cebule w plastikowych torbach – w przeciwieństwie do tych papierowych, widać ich zawartość. Oczywiście Bloemenmarkt to nie tylko tulipany, ale to właśnie te rośliny najbardziej przykuły moją uwagę.

IS_4 dzień (22)IS_4 dzień (24)IS_4 dzień (50)IS_DSC_2328IS_DSC_2345IS_DSC_2351Jeśli ktoś nie ma możliwości przewiezienia cebul, zawsze może kupić drewniane tulipany, których wybór również jest ogromny albo czterolistną koniczynę do samodzielnej uprawy.

IS_DSC_2343IS_DSC_2371Jak już wcześniej pisałam, w Amsterdamie również można kupić bułki ze śledziami. Jednak śledź w wersji amsterdamskiej różni się od tego z Delft, dodatkowo poza cebulą dorzucają do niego jeszcze ogórka. Ciekawie smakuje bułka z malutkimi różowymi krewetkami i sosem koktajlowym.

IS_4 dzień (135)Amsterdam jest miastem, po którym można spacerować godzinami. W trakcie tego spacerowania zawitaliśmy do prawdopodobnie najsłynniejszej atrakcji miasta, czyli do Dzielnicy Czerwonych Latarni. Cóż… pracujące tam panie nie należą do zbyt urodziwych i ewidentnie narzekały na brak zajęcia ;) Prostytucja w Amsterdamie ma tradycję  sięgającą XIIIw. , a już w 1478r. miasto podjęło próby uregulowania tego zjawiska. Według Holendrów prostytucji nie da się powstrzymać, dlatego starają się ją kontrolować. Wszystkie amsterdamskie kobiety lekkich obyczajów są licencjonowane, objęto je opieką medyczną, utworzyły nawet swój związek zawodowy. Usługi mogą świadczyć jedynie w dzielnicy czerwonych latarni. Zdjęć z dzielnicy nie mamy – mimo że dziewczyny przyzwyczajone są już do obecności turystów, bezpieczniej dla sprzętu i jego właściciela nie pstrykać fotek na prawo i lewo w tej części miasta. Szczególnie radzę omijać tę dzielnicę wieczorem, jeśli nie mamy na myśli celu innego niż ten czysto turystyczny.

Będąc w Amsterdamie, trzeba przyzwyczaić się do wszechobecnego „zapachu” palonej marihuany. Mnie osobiście zapach ten mdli, dlatego początki w tym mieście mogę zaliczyć do tych raczej ciężkich do wytrzymania, ale po jakimś czasie przywykłam.

IS_4 dzień (14)IS_DSC_2283IS_DSC_2303IS_16IS_DSC_2414Jeśli będziecie szukać znanego napisu „I amsterdam”, wystarczy że podejdziecie do Rijskmuseum. Napis był niesamowice oblegany, zrobienie zdjęcia bez ludzi nie było możliwe.

IS_4 dzień (107)IS_DSC_2576IS_4 dzień (56)IS_DSC_2579IS_DSC_2583

IS_DSC_2585

Cztery kroki do udanego urlopu: wyszukaj lot...
... zarezerwuj nocleg... Booking.com
... wypożycz samochód...
... zminimalizuj swoją odpowiedzialność w razie uszkodzenia auta i ciesz się wyjazdem!

Powiązane teksty

Skomentuj