Akurat dzisiejsza część relacji z pobytu we Lwowie wiąże się tematycznie ze świętami obchodzonymi w trakcie tego weekendu – tym razem wspomnę co nieco o dwóch najbardziej znanych cmentarzach Lwowa. W Polsce najbardziej chyba znanym cmentarzem jest ten na warszawskich Powązkach, z Wilnem kojarzy się cmentarz na Rossie, a jakie są najsłynniejsze cmentarze Lwowa? Najsłynniejszymi lwowskimi nekropoliami są cmentarz Łyczakowski oraz cmentarz Orląt Lwowskich.
Dzień 2, 18.10.2014 – częsć 1/3
Kolejnego dnia wstaliśmy bardzo rano, ale jakoś ciężko było się nam zebrać. Spakowaliśmy się i jako że nasza gospodyni jeszcze spała, zostawiliśmy klucz na ladzie i cicho wyszliśmy. Dzień chcieliśmy zacząć od wizyty na Cmentarzu Obrońców Lwowa zwanym cmentarzem Orląt Lwowskich. Początkowo w planie był najpierw cmentarz Łyczakowski, ale w tej kolejności nadrobilibyśmy sporo drogi. Do przejścia mieliśmy jakieś 2km. Okrążając nekropolię zdążyłam zwątpić, czy będzie tam jakieś wejście jednak udało się nam znaleźć niewielką bramę i furtkę, która początkowo wyglądała na zamkniętą. Jednak po mocniejszym popchnięciu jej otworzyła się z trudem.
Cmentarz Obrońców Lwowa jest autonomiczną częścią cmentarza Łyczakowskiego. Pochowani zostali na nim uczestnicy obrony Lwowa i Małopolski Wschodniej polegli w latach 1918-1920 lub zmarli później. Na terenie cmentarza poza mogiłami ok. 3000 osób, znajduje się również Kaplica Obrońców Lwowa, pod którą umieszczono katakumby (pochowano w nich 72 bohaterów ekshumowanych z różnych odcinków frontu), pomnik lotników amerykańskich, pomnik Francuzów, Mogiła Pięciu Nieznanych z Persenkówki oraz Pomnik Chwały.
Cmentarz Orląt rano, gdy praktycznie nie ma na nim nikogo, skłania do refleksji. Przechodząc wzdłuż alejek z grobami widzi się, w jak młodym wieku zginęli ci ludzie. Niektórzy z nich ledwo skończyli 15 lat… Właśnie dlatego cmentarz nazywany jest cmentarzem Orląt Lwowskich – Orlętami nazywano młodzież szkół średnich i wyższych oraz ludzi z klasy inteligencji. Wśród grobów można znaleźć również liczne mogiły kobiet, które były m.in. sanitariuszkami.
Jako że na cmentarzu Orląt zaczęło robić się w końcu tłoczno i głośno (wycieczki Rosjan…), zdecydowaliśmy się przejść na cmentarza Łyczakowski. Ze względu na jego rozmiar wszystkie wycieczki rozproszyły się i zniknęły nam z oczu, zrobiło się dużo ciszej.
Cmentarz Łyczakowski jest najstarszą, zabytkową nekropolią we Lwowie. Pochowane zostały na nim liczne sławne osoby reprezentujące tak polską jak i ukraińską kulturę, naukę i politykę.
Przechadzając się obsadzonymi starymi drzewami alejkami można podziwiać zabytkowe nagrobki, kaplice i obeliski przedstawiające różne style.
Postanowiliśmy odszukać grób Marii Konopnickiej oraz Gabrieli Zapolskiej. Oj nie było łatwo… Oznaczenie grobów w naszym przewodniku niestety zupełnie wprowadzało w błąd. Gdy już mieliśmy się poddać i skierowaliśmy się do wyjścia, zupełnie przypadkiem trafiliśmy na grób Konopnickiej. Musiał zostać niedawno odnowiony, ponieważ wyraźnie odróżniał się od starych grobów dookoła.
To samo z grobem Zapolskiej – do niego również trafiliśmy zupełnie przypadkiem.
Na grobie tej pisarki wymieniono tytuły jej dzieł. Grobowiec również musiał zostać niedawno odnowiony.
Na cmentarzu Łyczakowskim można znaleźć wiele starych grobów będących wręcz dziełami sztuki, ale moją uwagę przykuwały nowe groby, których autorzy prześcigali się w pomysłach ich udekorowania.
Czas naglił, więc trzeba było ruszać dalej. Wychodząc z cmentarza Łyczakowskiego zauważyliśmy dość sporą tablicę informującą o konieczności uiszczenia opłaty za możliwość zwiedzenia tej nekropolii. Zaczynając zwiedzanie od cmentarza Orląt Lwowskich zupełnie nieświadomie uniknęliśmy konieczności płacenia za bilet, ale i tak w razie rozpoczęcia zwiedzania od Łyczakowskiego, cena nie byłaby wysoka. Za osobę dorosłą liczone jest jedynie 15 hrywien, czyli jakieś 4,30zł po kursie, po którym wymieniliśmy złotówki. Dodatkowo płatne jest fotografowanie (+10 hrywien).
Z informacji praktycznych – na terenie cmentarza Obrońców Lwowa znajduje się toaleta, mile widziany jest datek kilku hrywien na środki czystości.
Tego dnia chcieliśmy zobaczyć jeszcze m.in. skansen – Muzeum Architektury Ludowej i Życia Codziennego.
Spodobał Ci się powyższy tekst? Polub go na Facebooku lub udostępnij, może komuś się przyda! A może szukasz inspiracji do zaplanowania swojego kilkudniowego wyjazdu? Zajrzyj koniecznie do pozostałych relacji z Ukrainy!
Rocznik 86. Zarażona podróżniczym bakcylem od ponad 25 lat, raczej bez szans na wyleczenie. Lubiąca ciepełko miłośniczka Azji Południowo-Wschodniej oraz paradoksalnie… Islandii. W wolnej chwili zajmuje się swoimi pozostałymi pasjami jakimi są rośliny owadożerne oraz amatorsko fotografia.
świetne zdjęcia, niedługo też się wybieram do lwowa
Dziękuję! :) A Lwów jak najbardziej polecam
Cmentarze zawsze robiły na mnie duże wrażenie. Zrobiłaś bardzo ładne zdjęcia. Kolejny ciekawy wpis na blogu sprawia, że chętnie tu zaglądam. Pozdrawiam