Tajlandia: Najlepszy punkt widokowy na Koh Phi Phi

Wszystko co dobre szybko się kończy – nasz wyjazd powoli dobiegał końca, na wyspie mieliśmy spędzić jeszcze tylko kilka godzin. A później? Powrót do Bangkoku i loty do Polski. Najpierw jednak odnaleźliśmy najlepszy punkt widokowy na Koh Phi Phi. Dzień 16, 27.11.2016 Po wczesnym śniadaniu chcieliśmy koniecznie jeszcze chwilę poplażować – było pochmurnie, ale ciepło. Gdy już rozłożyliśmy się na plaży, zza chmur wyszło akurat słońce. Tak jakby specjalnie dla nas! W porównaniu do poprzednich dni fale były większe, ale zdążyliśmy idealnie przed opływem. Mimo że w trakcie poprzednich dni…

Czytaj dalej

Tajlandia: Odpoczynek na Koh Phi Phi? Da się!

Wstaliśmy rano pełni obaw. Co z wczorajszymi burzami? Czy na niebie są chmury? Kiedy zacznie się ten przeklęty odpływ, który pokrzyżował nam plany? Wystarczył jednak tylko jeden rzut oka za okno, żeby przekonać się, że słońce na dobre wstało i przynajmniej przez kilka godzin nie odpuści przypiekania. Wciąż pozostawało jednak pytanie o stan morza. I o to, czy pomimo popularności, możliwy jest odpoczynek na Koh Phi Phi? Dzień 15, 26.11.2016 Wybraliśmy się na śniadanie względnie wcześnie – co prawda mieliśmy się porządnie wyspać, ale z drugiej strony nie chcieliśmy tracić…

Czytaj dalej

Tajlandia: Koh Phi Phi – niby w raju, ale…

Po nieplanowanym noclegu w Krabi przyszła pora, żeby wreszcie trafić do raju. Takie przynajmniej mieliśmy zamiary – Koh Phi Phi czekała. O 8:30 mieliśmy stawić się na dole, więc przy recepcji byliśmy punktualnie. Jednak jako że punktualność nie jest mocną stroną mieszkańców Tajlandii, przyszło nam poczekać jeszcze 10 min. Po tym czasie podstawił się busik, którym zostaliśmy przewiezieni do portu. Dzień 14, 25.11.2016 Kierowca busika zażyczył sobie 10 bahtów od osoby (ok. 1,17 zł). Tyle co nic, za to w drodze powrotnej już nas trochę oskubano… Ale o tym później. W porcie…

Czytaj dalej

Tajlandia: Utknęliśmy. Co robić w Krabi?

Do tego dnia byłam przekonana, że najgorszym lotem w moim życiu był ten na Santorini, gdy w trakcie lądowania – w momencie, gdy podwozie miało już dotknąć pasa – bujnął nami tak silnie wiatr, że pilot natychmiast zdecydowanie poderwał maszynę w górę. Cisza, jaka nastała wewnątrz po tym zdarzeniu, była wręcz szokująca. 24 listopada 2016 zmieniłam jednak zdanie. Bywa gorzej. Żeby było mało przygód – utknęliśmy. Co robić w Krabi? Dzień 13, 24.11.2016 cz. 2/2 W trakcie całego wyjazdu do lotów Qatar Airlines czy Air Asia nie miałam zbytnio zarzutów,…

Czytaj dalej