Tajlandia: Do trzech razy sztuka – Grand Palace w Bangkoku

Spodziewałam się, że poranny transport na lotnisko w Krabi opóźni się, jednak bus czekał na nas już przed 4:00. Kierowca ewidentnie nie był zadowolony z tak wczesnej pobudki… Na szczęście poza rzuconym kilka razy spojrzeniem spode łba nie dał nam tego odczuć w żaden inny sposób. Gdy dotarliśmy do Bangkoku, udaliśmy się – po raz trzeci – pod Grand Palace – kompleks królewski w części udostępnionu odwiedzającym. Dzień 17 i 18, 28-29.11.2016 Na lotnisko dojechaliśmy bardzo szybko. Wręcz aż nazbyt. Gdy już weszliśmy do terminala okazało się, że na wszystko…

Czytaj dalej

Tajlandia: Utknęliśmy. Co robić w Krabi?

Do tego dnia byłam przekonana, że najgorszym lotem w moim życiu był ten na Santorini, gdy w trakcie lądowania – w momencie, gdy podwozie miało już dotknąć pasa – bujnął nami tak silnie wiatr, że pilot natychmiast zdecydowanie poderwał maszynę w górę. Cisza, jaka nastała wewnątrz po tym zdarzeniu, była wręcz szokująca. 24 listopada 2016 zmieniłam jednak zdanie. Bywa gorzej. Żeby było mało przygód – utknęliśmy. Co robić w Krabi? Dzień 13, 24.11.2016 cz. 2/2 W trakcie całego wyjazdu do lotów Qatar Airlines czy Air Asia nie miałam zbytnio zarzutów,…

Czytaj dalej

Tajlandia: Most na rzece Kwai

Po raz kolejny zdecydowaliśmy się skorzystać z gotowej wycieczki. Tym razem padło na wyjazd do Kanchanaburi. Kojarzycie film Most na rzece Kwai? To właśnie dramatyczna historia ludzi pracujących w nieludzkich warunkach przy budowie linii kolejowej biegnącej tym mostem posłużyła jako jego scenariusz.  Dzień 5, 16.11.2016 część 1/2 Przedstawicieli firmy, w której wykupiliśmy wycieczkę – Sun Express – spóźnił się 20 minut. W końcu jednak pojawił się poganiając nas nerwowo. Następnie zabrano nas jednym busem, by za dwie ulice kazać nam bez słowa wyjaśnienia wysiadać. Staliśmy wraz z innymi i czekaliśmy…

Czytaj dalej

Tajlandia: Kolejny wieczór w Bangkoku

Po powrocie z wycieczki na targ rozłożony wzdłuż torów oraz pływający market, w hostelu zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę. Przeanalizowaliśmy co możemy robić następnego dnia. Opcje były dwie – wyjazd do Kanchanaburi lub do dawnej stolicy Tajlandii – Ayutthayi. Padło na to pierwsze, ale w związku z tym, że oba te miejsce chcieliśmy zobaczyć traktując Bangkok nadal jako bazę wypadową, musieliśmy znów zorientować się, czy możliwe będzie przedłużenie rezerwacji w naszym hostelu. Dzień 4, 15.11.2016, część 3/3 Okazało się, że nie ma z tym najmniejszego problemu i za kolejne 400 bahtów mieliśmy…

Czytaj dalej

Tajlandia: Robaczywa kolacja – jak smakuje świerszcz?

Co to jest: skacze, pełza lub zupełnie nie rusza się czekając na przeobrażenie? Nasza kolacja pierwszego dnia w Tajlandii! Jadłam w Bangkoku robale. Nie wiem zupełnie co gorsze – czy to, że nie czułam obrzydzenia, czy to, że mi nawet smakowały :) Jak smakuje świerszcz? Czy poczwarka jedwabnika może być zjadliwa? Dzień 2, 13.11.2016 cz. 2/2 Po szaleńczej jeździe opustoszałym, rozklekotanym autobusem po wcale nie takich tłocznych o tej wieczornej porze ulicach, dojechaliśmy do końcowego przystanku znajdującego się w centrum Bangkoku, niedaleko pałacu królewskiego i świątyni Wat Pho, w której…

Czytaj dalej

Tajlandia: Już prawie… Dubaj z lotu ptaka

 Na lotnisku pojawiało się coraz więcej i więcej Katarczyków w swoich charakterystycznych strojach oraz ubranych na czarno kobiet. Większość miała odsłonięte oczy, ale zdarzały się i takie z całkowicie zasłoniętą twarzą. Jak w nocy spotykaliśmy samych Europejczyków, tak z rana rozpłynęli się oni w tłumie ubranych na biało mieszkańców Dohy i okolic. Czekał nas kolejny lot. Tym razem 6 godz. przez 4 strefy czasowe z Dohy do Bangkoku – dzień miał się nam znacząco skrócić. Ale zobaczyliśmy Dubaj z lotu ptaka! Dzień 2, 13.11.2016 cz. 1/2 Gdy już w końcu…

Czytaj dalej