20 najpiękniejszych wodospadów Islandii

Islandia wodospadami stoi – ponoć doliczono się ich tam około 10 000! Przy takiej ilości mniejszych czy większych kaskad nie sposób zobaczyć wszystkich, ale w trakcie kilkudniowego wyjazdu da się odwiedzić kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt z nich. Jesteś ciekaw, które z dotychczasowo widzianych wodospadów najbardziej mnie oczarowały? Oto moje subiektywne zestawienie 20 najpiękniejszych wodospadów Islandii! Kolejność nieprzypadkowa, właśnie taki jest mój ranking.  


1. Gljufrabui (Gljufrafoss)

Zdecydowanie mój nr 1! Wodospad częściowo ukryty pomiędzy porośniętymi soczyście zielonym mchem skałami, można jednak do niego podejść. Z tym że lepiej mieć dobre, wodoodporne obuwie – do skalnej groty wchodzi się przez strumień z niej wypływający. Ten wysoki na 40 metrów ukryty klejnot znajduje się na południu. Nie jest jeszcze aż tak tłumnie odwiedzany, co jest dość zaskakujące – szczególnie jeśli wspomni się o jego dokładniejszej lokalizacji. To sąsiad jakże znanego wodospadu Seljalandsfoss. Z roku na rok (w sumie to z miesiąca na miesiąc) jego sława rozchodzi się jednak coraz szerzej, więc wkrótce w grocie zacznie być tłoczno.


2. Bruarfoss

Mniej znana perełka Złotego Kręgu. Wodospad znajduje się w niedalekiej odległości od najsłynniejszych gejzerów Islandii – Strokkura i Geysiru. Dojazd do niego wbrew pozorom prosty nie jest, bo o ile nawigacja radzi sobie z jego odnalezieniem, to już miewa problem z trafieniem. Bruarfoss wyróżnia się mleczno-błękitnym kolorem wody wpadającej do szczeliny pomiędzy czarnymi skałami. Z mostu nad rzeką obserwować można miliony pęcherzyków powietrza w kotłującej się wodzie. Najlepiej wybrać się do niego z rana.


3. Hengifoss

Żeby dotrzeć do tego wysokiego na 118 metrów wodospadu, trzeba pokonać ok. 2 km trasy pod górę. Z parkingu wydaje się, że trasa nie jest długa, ale z każdym kolejnym wzniesieniem okazuje się, że jakby w ogóle nie przybliżamy się do Hengifossu. W końcu jednak dociera się pod tę niesamowitą kaskadę. Co jest w niej takiego niezwykłego? Ściany klifu, z którego spada. Ciemne wulkaniczne warstwy przeplatają się tu z czerwonymi pokładami błota i popiołów. Każda czerwona warstwa oznacza kolejny wybuch wulkanu, więc można doliczyć się ilości erupcji tworzących tę skałę.


4. Kvernufoss

Kolejna ukryta perła. Kvernufoss póki co nie znalazł się jeszcze na mapach Google, więc wiele osób nieświadomie go pomija. Po pierwsze szkoda go nie zobaczyć, bo jest piękny, po drugie – bo leży bardzo blisko jednego z najsłynniejszych islandzkich wodospadów jakim jest Skogafoss. Wystarczy przejść ok. 5-10 min. od Muzeum Skogar, by do niego dotrzeć. To drugi wodospad (pierwszym jest Seljanaldsfoss), za którym można przejść. Tu jednak nie licz na pełną pętlę, ścieżka kończy się na skalnej ścianie. Ale zza wody można liczyć na takie oto widoki… Gdy trafiliśmy tu w czerwcu, poza śladami pasących się w okolicy koni i owiec, trudno było doszukiwać się czyjejś obecności.


5. Skogafoss

Jeden z dwóch najsłynniejszych wodospadów Islandii, potężna kaskada spadająca z wysokiego klifu. Robi wrażenie! Można wejść na górę i podziwiać widoki z niewielkiej platformy. Jednak nie warto ograniczać się jedynie do tego miejsca! Po przejściu furki (zamknij ją za sobą, żeby owce nie wylazły…) można przespacerować się wzdłuż rzeki, na której jest jeszcze kilka innych niewiele mniej urokliwych kaskad. Przy dobrej pogodzie można liczyć tu na widowiskową tęczę. Nawet kilkadziesiąt metrów od Skogafoss można zostać przemoczonym! 


6. Litlanesfoss (Studlabergsfoss)

Litlanesfoss – wodospad wysoki na 35 metrów – zobaczyć można w trakcie wędrówki pod wspomniany już Hengifoss. Idealne miejsce na złapanie oddechu pod pozorem podziwiania widoków, ale nawet dla zaprawionych w wędrówkach pod górę zaznaczę, że warto tu przystanąć na moment chociażby ze względu na otaczające wodospad jedne z najwyższych na Islandii bazaltowe kolumny w odcieniach brązu.


7. Seljalandsfoss

Drugi z najsłynniejszych wodospadów Islandii. Wysoka na 60 metrów kaskada ma swój początek gdzieś pod nie mniej znanym lodowcem Eyjafjallajokull. Już w 2001 r. został podświetlony w nocy, a obecnie parking przy nim jest płatny. To jeden z tych wodospadów, za którymi można przejść robiąc pełną pętlę dookoła. Przydaje się jednak wodoodporna kurtka i tak samo wodoodporne buty. W innym wypadku można zostać przemoczonym do suchej nitki. W słoneczne dni można obserwować tu tęczę. Niestety raczej trudno tu o samotne podziwianie widoków – Seljalandsfoss położony jest blisko krajowej 1, każdy przejeżdżający nią turysta się tu zatrzyma.


8. Klukkufoss

Niewielka, ale bardzo urokliwa kaskada. I nie spotkaliśmy tu zupełnie nikogo! Może dlatego, że droga prowadząca do tego wodospadu oznaczona jest literą F, czyli mogą się po niej poruszać tylko pojazdy z napędem 4×4? Albo może dlatego, że akurat tego dnia wiatr wiał na tyle silnie, że zwalał z nóg? Ale może równie dobrze dlatego, że miejsce to w ogóle nie jest znane? Żeby zobaczyć Klukkufoss trzeba przejść krótki odcinek wąskiej ścieżki pod górę. Warto.


9. Godafoss

Ten szeroki na 30 metrów wodospad jest jedną z najpotężniejszych kaskad Islandii! Woda spada tu z wysokości 12 metrów z urwiska kształtem przypominającym podkowę. Miejsce to jest dla Islandczyków historyczne – to właśnie tu ponoć wrzucone zostały figury bożków w momencie gdy Islandia przeszła na chrześcijaństwo. Stąd też inna nazwa tego wodospadu – wodospad bogów. Godafoss pięknie prezentuje się o każdej porze dnia, ale moim zdaniem najlepiej poczekać tu w trakcie pogodnego dnia do zachodu słońca.


10. Svartifoss

Znajdujący się w Parku Narodowym Skaftafell Svartifoss jest moim zdaniem jednym z najbardziej oryginalnych islandzkich wodospadów. Jego urok nie polega jednak na wysokości, szerokości, potędze czy możliwości przejścia dookoła, a na tym, że otoczony jest jakby zwisającymi z góry bazaltowymi kolumnami. Warto wybrać się tu w momencie, gdy na Islandii topnieje śnieg – Svartifoss zasilony jest wtedy w duże ilości wody, przez co wygląda jeszcze bardziej spektakularnie. Zimą i wczesną wiosną warto zabrać ze sobą kolce na buty, bo ścieżki prowadzące w dół do wodospadu mogą być porządnie oblodzone.


11. Sveinsstekksfoss

Sveinsstekksfoss to wodospad spływający niewielkim, krętym kanionem. Można go podziwiać z dwóch stron. Najlepiej prezentuje się widziany z góry, ale można jego fragment zobaczyć także z poziomu niedalekiego strumienia. Przekraczając wodę warto jednak uważać, bo kamienie w rzece nie są zbyt stabilne, przez co łatwo o skręcenie kostki.


12. Systrafoss

O mały włos ten wysoki na 80 metrów wodospad byśmy przegapili. Wszystko przez padający deszcz, wiatr i zaparowane szyby. To względnie niewielki, często jedynie sezonowy wodospad. Mieliśmy trochę szczęścia w nieszczęściu, bo przed i w trakcie naszego wyjazdu dużo padało. Dzięki obfitym opadom, wodospad spływał na porośnięte soczyście zielonym mchem głazy po pochyłej ścianie góry ukazując nam swe piękno. Według portalu europeanwaterfalls.com to jeden z najbardziej unikalnych i najpiękniejszych wodospadów na Islandii, czyli nei tylko moim zdaniem zasługuje na uwagę.


13. Stjornarfoss

Do Stjornarfoss trafiliśmy trochę przypadkiem. Deszcz dawał nam porządnie w kość, lustrzanka była całkowicie przemoczona, więc będąc w okolicy postanowiliśmy zrobić sobie krótką przerwę na przeschnięcie. I wtedy właśnie przejechaliśmy koło tego składającego się tak naprawdę z dwóch wysokich na ok. 15 metrów kaskad. Woda spływająca pomiędzy zielonymi wzgórzami zatopionymi we mgle zrobiła na mnie piorunujące wrażenie.


14. Dynjandi (Fjallfoss, Dynjandifoss )

Najpiękniejszy wodospad Fiordów Zachodnich! Najbardziej imponujący, największy. Wysoki na 100 metrów, szeroki u góry na 30 metrów, a u podstawy – na 60 metrów. Można byłoby długo tak wymieniać wszystkie „naj”, ale lepiej zobaczyć go na własne oczy stojąc tuż pod nim. Zanim jednak ścieżką dotrze się na górę, warto rzucić okiem również na kilka mniejszych mijanych po drodze kaskad. Całość tworzy niesamowicie malowniczy widok. Nawet gdy pada.


15. Gullfoss

Tego wodospadu przedstawiać chyba nie muszę, prawda? To tak naprawdę dwa wodospady. Gullfoss spada z wysokości 32 metrów. Moim zdaniem to najczęściej odwiedzany wodospad Islandii. Mieliśmy okazję oglądać go trzykrotnie i wiesz co? Chętnie stanę nad nim raz jeszcze. Zimą możliwe jest podziwianie Gullfoss jedynie z platform widokowych, latem z kolei otwarta jest ścieżka prowadząca na skalny taras tuż przy wodospadzie.


16. Dettifoss

Wodospad który „zagrał” w Prometeuszu Ridleya Scotta. Właśnie tu nakręcona została scena wprowadzająca do filmu. Uważa się, że to najpotężniejszy wodospad Islandii i całej Europy – szeroki na 100 metrów, wysoki na 44 metry naprawdę robi wrażenie! Brązowa woda przelewa się tu z hukiem i dużą prędkością przez krawędź do głębokiego kanionu. Ponoć płynie tu nawet 500 m3 na sekundę!


17. Kolufoss

Kolufoss to raptem 8 metrowy wodospad spadający malowniczo do długiego na kilometr kanionu Kolugljufur – tak kaskadę jak i rozpadlinę można podziwiać z przerzuconego przez rzekę mostu. Z miejscem tym związana jest legenda mówiąca o tym, że za stworzenie kanionu odpowiadała trollica Kola. Ponoć pochowany został tu wraz ze swoimi skarbami troll Kolugila, a wzgórze chronione jest zaklęciem. Kolufoss jest mniej znanym wodospadem, więc można tu liczyć na chwilę ciszy nawet w środku dnia.


18. Kerlingarfoss

Jeden z tych zupełnie niedocenianych wodospadów. Kerlingarfoss spada z wysokości około 60 metrów na półwyspie Snaefellsness. Mieliśmy okazję oglądać go w marcu, gdy było wokół niego jeszcze sporo śniegu i lodu. Można podejść bezpośrednio do wody! Żeby to dojechać, zalecane jest auto z napędem na cztery koła, ale ostatecznie i zwykłą osobówką da się dotrzeć w miarę blisko kaskady.


19. Glanni

Islandczycy uważają, że wodospad Glanni jest domem dla elfów i trolli. To dość niska – spadająca z wysokości 8 metrów – kaskada wyróżniająca się jednak swoją szerokością. Woda spływa tu jakby z trzech poziomów. Niestety niemożliwe jest bezpośrednie podejście do wodospadu, ale naprzeciw niego zawieszony nad wodą został wyposażony w barierkę taras widokowy.


20. Svodufoss

Svodufoss leży tuż obok wspomnianego już Kerlingarfoss. Jego także podziwialiśmy w zimowej odsłonie, gdy otoczony był czapami lodu i połyskującego niebieskimi odcieniami śniegu. Na jednej ze ścian widać było bazaltowe, pionowe kolumny. Od frontu nie da się podejść do tego wodospadu, ale przejść można do niego ścieżką biegnącą z prawem strony Kerlingarfoss. Ta kaskada jest nieco niższa – woda spada tu „jedynie” z wysokości 40 metrów.


Wybór prosty nie był. Na Islandii jest tak wiele wodospadów, że naprawdę trudno przygotować zestawienie ograniczające do wyboru 20 z nich. Jedne znajdują się tuż przy głównej drodze, przez co łatwo je odnaleźć, inne z kolei wymagają zboczenia z trasy, czasem przejścia kilku kilometrów w surowej scenerii. Część z nich obserwować można przez cały rok, część jedynie sezonowo. Raz są, za rok może ich nie być. Wszystkie jednak łączy jedno – wszystkie są na swój sposób piękne, niepowtarzalne i warte uwagi. I mimo, że w pewnym momencie można mieć przesyt wodospadów, możesz być pewien, że przy każdym kolejnym zatrzymasz samochód i chociaż chwilę na niego spojrzysz.

Zestawienie to raczej nie jest ostateczne – coś czuję, że przy kolejnych podróżach w tamte strony kolejne odkrycia być może zmienią niektóre z wymienionych pozycji. Się okaże! A gdzie znaleźć 20 wodospadów wymienionych przeze mnie powyżej? Oto mapa z dokładną lokalizacją.


Spodobał Ci się powyższy tekst? Polub go na Facebooku lub udostępnij, może komuś się przyda! A może szukasz inspiracji do zaplanowania swojego kilkudniowego wyjazdu? Zajrzyj koniecznie do moich relacji z Islandii! Będzie mi również niezmiernie miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Cztery kroki do udanego urlopu: wyszukaj lot...
... zarezerwuj nocleg... Booking.com
... wypożycz samochód...
... zminimalizuj swoją odpowiedzialność w razie uszkodzenia auta i ciesz się wyjazdem!

Powiązane teksty

  1. Kilka z Twojej listy udało nam się zobaczyć :) Dettifoss robi ogromne wrażenie!

  2. W tym roku byłam na Islandii niestety tylko na kilka dni i nie udało mi się odhaczyć wszystkich pozycji z Twojej listy:( mimo to te, które widziałam były zjawiskowe i na pewno jeszcze kiedyś tam wrócę:)

    1. Monika Borkowska

      Najważniejsze to wrócić stamtąd ze swoją własną listą ;)

  3. Fajnie :) Dużo jeszcze przed nami :)

  4. Fajnie , że dodałaś „moim zdaniem”, wszelkie rankigi to tylko subiektywne odczucie oglądacza. I pisanie TOP, BEST, to nadużycie, pozdrawiam

    1. Tytuł uprościłam ;) ale zgadzam się w pełni – nie ma tak naprawdę jednego właściwego rankingu atrakcji, który satysfakcjonowałby wszystkich. Zawsze są to subiektywne odczucia autora i powinno się to każdorazowo podkreślać.

Skomentuj