Islandia: Na szczycie! Raudholar, Namafjall i Hverfjall

 Nie jestem specjalnie fanką włażenia na wszelkie górki, jakie tylko znajdę po drodze, jednak czwartego dnia kolejnej wyprawy na Islandię zdobyłam aż trzy „szczyty”! Jak na mnie to wyczyn… Raudholar, Namafjall czy Hverfjall były jednak tylko częścią z atrakcji przewidzianych na ten dzień.  Dzień 4, 4.06.2019 Ostatnia próba Kolejny dzień i znów jazda przez Husavik. Wracamy do pominiętej z braku czasu w poprzednich dniach atrakcji, jaką jest Hljodaklettar. Zanim jednak dojedziemy na miejsce, po raz ostatni próbujemy zorientować się, czy w jakimkolwiek miejscu w Husaviku dostępne będzie islandzkie wino. Tym…

Czytaj dalej

Islandia: Vaglaskogur i cztery wodospady na rzece Skjalfandafljot

 Jeśli jesteś wśród tych osób, które wierzą w szeroko dostępne w Internecie informacje, że na Islandii nie ma lasów, to koniecznie spójrz na poniższe zdjęcia. Islandia na przestrzeni wieków rzeczywiście została bardzo mocno wylesiona, jednakże lasy na wyspie wciąż istnieją. Może nie dorównują rozmiarami tym u nas, ale są i mają się dobrze. I proces zalesiania postępuje!  Dzień 3, 3.06.2019 Las Vaglaskogur Po kolejnej bardzo zarwanej nocy nie jesteśmy w stanie wstać tym razem wcześniej. Każdy potrzebuje trochę oddechu, dlatego też kolejny dzień zaczynamy dość późno. Kierujemy się najpierw…

Czytaj dalej

Islandia: Kolugljufur, Borgarvirki, Hvitserkur i lis polarny

 Kolejna wyprawa na Islandię pojawia się w naszych kalendarzach dość niespodziewanie. Dzięki propozycji połączenia sił w trakcie odkrywania uroków północy od Oli i Piotrka z bloga Z Archiwum Podróżnika możemy odwiedzić wyspę ponownie już w czerwcu. Nie sądziłam, że po weekendowym wypadzie w lutym będę miała okazję zobaczyć w tym roku moją ukochaną Islandię ponownie. I to tak szybko! Kolejną przygodę zaczynamy od kanionu Kolugljufur.  Dzień 1, 1.06.2019, część 1/2 Przylatujemy z małym opóźnieniem koło północy, tuż przed Dniem Dziecka. Organizacja wyjazdu była głównie na głowie Oli, mi przypadło…

Czytaj dalej

Islandia: Wcale nie taki gorący i opuszczony basen

 Z rana czeka nas zaskakująco dobra pogoda, trzeba więc to wykorzystać! Może by tak kąpiel w jakimś gorącym źródle? Co prawda dużo ich tu na południu nie ma, ale jedno miejsce mam na oku już od czerwca – opuszczony basen w górskiej dolinie. Albo nadrobienie widoków na Dyrholaey? Za pierwszym razem nie mieliśmy możliwości podjechać pod latarnię morską, za drugim widok z góry przesłoniły nam całkowicie chmury, to może za trzecim razem się uda?  Dzień 3, 17.02.2019, część 1/3 Deszczowy Vik i Myrdal Dojeżdżamy do Vik i Myrdal i…

Czytaj dalej